5.

Wracam kochani z kolejnym rozdziałem. Mam nadzieje, że się Wam spodoba i podzielicie się ze mną swoją opinią :) Mam mało czasu, więc nie będę przedłużać. Trzymajcie się i do usłyszenia :)


'Yeah, I just closed my eyes and swung 
Left me crouching in a blaze and fall'

         Kiedy patrzyła na odjeżdżający samochód rodziców, odetchnęła z ulgą. Nie miała najmniejszej ochoty się z nimi żegnać, bo co miała im powiedzieć? Że ich kocha? Że będzie tęsknić? Że będzie lepiej? Nic takiego nie czuła. Kompletnie nie wiedziała co myśleć. Od zawsze czuła się samotna. Mimo że pod rodzinnym dachem nie mieszkała sama to nie czuła bliskości rodziców. Ostatnia sytuacja, kiedy jej matka przytuliła ją w łazience, wydawała jej się taka dziwna i nienormalna
Odgoniła swoje myśli, gdy jej oczom ukazał się dość wysoki, starszy mężczyzna. Miał na oko jakieś czterdzieści lat. Ubrany był w lekko sprane jeansy i granatową koszulę. Nie czuła od niego jakiegoś wsparcia czy zrozumienia, wręcz przeciwnie. Biła od niego zwykła formalność i kiedy podszedł do niej od razu miała ochotę uciec.
- Dzień dobry panno.. – spojrzał na dokumenty dziewczyny – Dawson – przeczytał i przejechał wzrokiem całą jej sylwetkę. Dziewczyna nic nie mówiła i stała skrępowana, zaciskając coraz mocniej swoją dłoń na torbie ze swoimi rzeczami.
- Nazywam się Lukas Clark. Chodź pokażę ci twój pokój – wskazał ręką na wejście i zaprowadził ją do środka. Od progu poczuła ściśnięcie w żołądku. Widok białych ścian i linoleum na podłodze przyprawiał ją o dreszcze. Gdzieniegdzie dostrzegła oderwany  tynk czy plamy krwi na białej farbie. Przełknęła głośno ślinę i starała się nie skupiać na niczym wzroku. Szła powoli za Clarkiem i próbowała oddychać w miarę spokojnie. Po kilku minutach drogi usłyszała przeraźliwy kobiecy krzyk. Odwróciła się w kierunku z którego dochodził. Z przerażeniem spojrzała na wyprowadzaną dziewczynę. Dość wysoka blondynka próbowała wyrwać się z rąk dwóch dobrze zbudowanych chłopaków. Krzyczała i atakowała ich w każdy możliwi sposób. Holly stała sparaliżowana, a jej torba wyślizgnęła się z jej dłoni i upadła na ziemię przy jej stopach.
- Jessico Forest! Uspokój się! – krzyknęła jedna z pielęgniarek, a dziewczyna skupiła swój wzrok na Holly. Spojrzała na nią przenikliwie i na jej twarzy pojawił się chytry uśmiech. Dwaj faceci szli z nią w kierunku dziewczyny i kiedy Jessica była na tyle blisko twarzy Holly, szepnęła jej cicho:
- Witamy w piekle.
Dawson zamarła na te słowa. Na jej twarzy pojawiło się przerażenie, a w  gardle poczuła ogromną gulę. Kompletnie nie wiedziała co ma zrozumieć przez te słowa, ale widząc całą tę scenę czuła, że ten pobyt nie będzie taki jak przypuszczała. Miała spędzić tylko spokojny rok w ośrodku i się z niego wynieść, ale dostrzegła, że plany się zmieniły. Gdy wreszcie Jessica zniknęła za jakimiś drzwiami jej puls zaczął powracać do normalności.
- Panno Dawson? – usłyszała zniecierpliwiony głos Clarka i zrozumiała, że stała bez ruchu od kiedy jej oczom ukazała się Jessica. Odwróciła się w stronę mężczyzny i zobaczyła, że czekał na nią przy jakimś otwartym pokoju. Podniosła z ziemi swoją torbę i podeszła do niego. Mężczyzna wskazał ręką by weszła do środka. Zrobiła to z lekkim zawahaniem. Pomieszczenie okazało się dosyć małe. Na przeciwległej do wejścia ścianie znajdowało się niewielkie okno z dość dużym parapetem na całą długość ściany. W kącie stało jednoosobowe łóżko, a naprzeciwko stała jedna komoda.
- Teraz to będzie twój pokój. Łazienka jest ogólnodostępna i znajduje się na końcu korytarza – mężczyzna mówił jak zaprogramowany, a ona stała i nie miała zielonego pojęcia co ma ze sobą zrobić – Jest zamykana po 22, więc jeśli poczujesz w nocy ogromną potrzebę to przyjdź do pokoju pracowników, a oni ci otworzą. Śniadania są o ósmej rano, obiady o 14, a kolacje w granicach 19. Radzę się nie spóźniać, bo nikt nie będzie zmieniał dla ciebie grafików. Dam ci chwilę dla siebie. Niedługo powinien ktoś po ciebie przyjść i poznasz swoją grupę z którą będziesz miała zajęcia – spojrzała na niego zaskoczona.
- Grupę? – szepnęła.
- Tak. Zajęcia są grupowe – odparł formalnie i wyszedł z pokoju. Zamknął za sobą drzwi zostawiając ją kompletnie samą.
Nie spodziewała się zajęć grupowych. Myślała, że będzie miała jakieś spotkania indywidualne i na tym się skończy. Nie wyobrażała sobie otworzyć się przed innymi. W sumie to nie wyobrażała sobie otwierać się dosłownie przez nikim.
Postawiła swoją torbę przy komodzie i opadła na łóżko. Wzdrygnęła się zaskoczona, gdy usłyszała nieprzyjemny brzdęk starych, zardzewiałych sprężyn. Siadając już spokojniej, poczuła w nozdrzach zapach wychrochmalonej pościeli i lekko odetchnęła. To potwierdzało, że przynajmniej była czysta. Przeniosła swój wzrok na komodę i leżącą przy niej torbę. Nie chciała się rozpakowywać. To sprawiłoby, że pokazałaby iż zaakceptowała to, że tutaj jest. Nie czuła się tak. Chciała stąd zniknąć już w chwili, kiedy przekroczyła z rodzicami wjazd. Właśnie rodzice… Była cholernie ciekawa co teraz robią. Na pewno im łatwiej –pomyślała – Jestem tylko dla nich ciężarem, a teraz się mnie pozbyli.
Zamknęła swoje powieki i opadła na łóżko. Ukryła swoją twarz w dłoniach i poczuła pod swoimi palcami spływające z jej oczu łzy. Nie powstrzymywała ich. Nie miała już na to siły.

         Po kilkunastu minutach usłyszała ciche pukanie do drzwi. Podniosła się szybko i wytarła z twarzy swoje łzy. Przetarła kilka razy oczy i podeszła do metalowej klamki. Chwyciła ją w swoją dłoń i lekko nacisnęła. Uchyliła niepewnie drzwi i jej oczom ukazała się dość młoda brunetka.
- Witaj. Przyszłam żeby oprowadzić cię po ośrodku i zabrać na spotkanie twojej grupy – powiedziała spokojnie dziewczyna, a jej głos przepełniony był dziwnym ciepłem, które zaskoczyło Holly – Nazywam się Natalie – lekko się uśmiechnęła i wyciągnęła rękę w kierunku rudowłosej.
- Holly – szepnęła, ale nie podała dziewczynie ręki. Przez moment miała ochotę to zrobić, ale po chwili zrezygnowała i schowała swoje ręce za siebie. Brunetka nic nie powiedziała tylko spojrzała na nią czule i czekała aż dziewczyna będzie gotowa do wyjścia.
Kiedy wreszcie Holly zdecydowała się na opuszczenie pokoju, Natalie nieznacznie odetchnęła.
- Dobrze to może pokaże ci tylko jak dojść na stołówkę i do łazienki, a potem zaprowadzę do sali, gdzie odbędą się zajęcia z twoją grupą i odpuścimy sobie dziś zwiedzanie. Widzę, że nie masz ochoty – spojrzała na Holly.
Dziewczyna była ogromnie wdzięczna brunetce, ale nic nie powiedziała. Kiwnęła tylko lekko głową na zgodę i ruszyła w kierunku, którym podążyła Natalie. Czuła się cholernie obco. Czyli jak zawsze – podpowiedziało jej drugie ja. Nie mogła zrozumieć jak wśród tylu ludzi czuła samotność. Tę cholerną, wykańczającą ją od środka samotność. Spojrzała zrezygnowana na swoje stopy i podążając dalej za Natalie, bawiła się rękawem swojej bluzy.
W pewnym momencie brunetka się zatrzymała i odwróciła twarzą do Holly.
- Tutaj jest łazienka – pokazała na dosyć spore drzwi – Składa się z dwóch pomieszczeń – toalet i prysznicy. Jakbyś czegoś potrzebowała to zawsze możesz przyjść do mnie albo do innej z pracujących tu pielęgniarek – mówiła spokojnie, a Holly zaskoczył fakt, że dziewczyna pracowała tutaj jako pielęgniarka. Ubrana była w zwykłe jeansy i koszulkę – Tak jestem pielęgniarką – uśmiechnęła się lekko Natalie, widząc zaciekawienie w szmaragdowych oczach – Wiesz, że o 22 jest zamykane?
- Tak – odpowiedziała krótko Holly i zastanawiała się czy ma wejść do środka, by zobaczyć pomieszczenie.
- Jeśli mogę ci doradzić to lepiej będzie, jak będziesz się kąpać rano. Będziesz miała więcej prywatności niż wieczorem. Teoretycznie otwieramy łazienki dopiero o siódmej, ale możesz przyjść do tego pokoju jakieś półgodziny szybciej – wskazała przeszklone pomieszczenie i kontynuowała – a na pewno ktoś ci otworzy.
- Dziękuje – szepnęła prawie bezgłośnie, ale Natalie to wystarczyło.
- Dobrze, chodźmy dalej.

         Następnym przystankiem okazała się stołówka. Pomieszczenie w stosunku do innych było ogromne. Przy jednej ze ścian znajdowało się miejsce wydawania posiłków, czyli ściślej mówiąc, ogromny, długi blat na którym poustawiane były pojemniki z jedzeniem. Resztę pomieszczenia zajmowało kilkanaście porozstawianych, podłużnych stolików po bokach, których stały ławki. Na prawie każdym dostrzegła pojemnik z chusteczkami i małą, metalową tackę z solniczką i pieprzniczką. Miejsce przypominało trochę jej stołówkę szkolną.
- Co do jedzenia – usłyszała za sobą głos Natalie i nie przestając skanować pomieszczenia, wsłuchała się w jej słowa – może wybór nie jest ogromny, ale nie powinnaś się otruć. Nie polecam jednak fasolki – uśmiechnęła się lekko – Do tej pory jeszcze nikt nie odkrył jej wszystkich składników, więc…
Holly lekko spuściła głowę i próbowała ukryć swój słaby uśmiech na słowa brunetki. Jednak mimo to Natalie dostrzegła go i poczuła ogromną ulgę. Widziała w rudowłosej dziewczynie ogromną nadzieje i czuła, że może udać się jej pomóc.
- Dobrze to teraz czas na ostatni przystanek.
Na te słowa Dawson ponownie się spięła. Nie miała zielonego pojęcia co ją czeka. Chciała jak najbardziej przedłużyć drogę, ale Natalie szła w swoim szybkim tempie, nie pozwalając jej na to. Po kilku minutach były na miejscu. Brunetka zatrzymała się przy jednych z białych drzwi i otworzyła je przed Holly. Posłała jej lekki uśmiech i zaprosiła ręką do środka.
- Jak wyglądają takie zajęcia? – spytała cicho Dawson, zaskakując tym lekko Natalie.
- Grupy są najczęściej sześcioosobowe i mieszane. Przychodzi do was jakiś opiekun, który zajmuje się tylko swoją grupą i za nią odpowiada. W twoim wypadku będzie to nowo zatrudniony chłopak, więc nie tylko ty będziesz zagubiona – postała jej delikatny uśmiech – Nic ci nie zrobią. Spokojnie. Jeśli chcesz mogę przyjść po ciebie po zajęciach.
- Naprawdę? – w głosie Holly słychać było cichą nadzieje.
- Oczywiście – brunetka posłała jej uśmiech – A teraz zajmij sobie miejsce, a wasz opiekun i reszta pewnie za chwilę się pojawią – dokończyła i powoli odeszła od rudowłosej.
Holly weszła do środka. Pomieszczenie było prawie puste. Poza siedmioma krzesłami na środku i niewielkim stolikiem, nie było tam nic. Dziewczyna obeszła wszystkie krzesła i ruszyła w stronę okna. Usiadła na parapecie i skupiła swój wzrok na okno. Za szybą znajdowała się spora, metalowa krata. Kiedy dziewczyna przeglądała się jej uważniej, usłyszała jak ktoś wchodzi do pomieszczenia. Do jej uszu doleciały jakieś rozmowy, ale nie odwróciła się w ich kierunku. Po chwili zaczęli przychodzić inni. Słyszała pięć różnych głosów. Trzy z nich należały do chłopaków, a dwa pozostałe do dziewczyn. Postanowiła odwrócić się w ich kierunku. Jej oczom ukazała się grupka kompletnie różnych osobowości. Kiedy napotkała ich spojrzenia, odwróciła się ponownie w stronę okna. Była im w pewien sposób wdzięczna, że żadne jej nie zaczepia i nie próbuje rozmawiać. Chyba jako jedyna była tutaj nowa. Ta świadomość wcale jej nie pomogła, ale wszystko w jej głowie ucichło, kiedy drzwi do pomieszczenia otworzyły się ponownie.

Czekam na Wasze opinie :) x

22 komentarze:

  1. Codziennie wchodziłam zobaczyć czy jest...dziękuję ci za tak wielki prezent :)

    @opsmyleigh

    OdpowiedzUsuń
  2. Znowu to pewnie powiem ale jestem okropna i ciesze sie ze Holly jest juz w osrodku. Pomoze jej to ( a przynajmniej taka mam nadzieje) i spotka Zayna. Zakladam ze to wlasnie on mial teraz wejsc do sali, przerwalas w taakim momencie ;( chcialam zobaczyc reakcje Holly na Zayna. jeny, nie moge doczekac sie kolejnego rozdziau! Czekam z niecierpliwoscia xx
    @can_fly_xx

    OdpowiedzUsuń
  3. Cześć Kochana :*
    Rozdział jak zawsze świetny i magiczny!
    Soundtrack idealnie się wpasował w treść rozdziału :3
    Już któryś raz z kolei to piszę, ale cholernie szkoda mi Holly. Zrobiło mi się smutno kiedy, stwierdziła, że rodzicom będzie na pewno łatwiej bez niej i była dla nich tylko ciężarem. To takie.. przykre. Widocznie rodzice zbyt rzadko okazywali jej swoje zainteresowanie nią, a ich stosunek był obojętny.
    Myślę, że Holly zaprzyjaźni się w pewien sposób z Natalie. Czuje, że przed nią choć trochę się otworzy.
    Przeczuwam, że z tą Jessica będą kłopoty.
    Jestem ciekawa jak zaakceptuje grupa główną bohaterkę. A przede wszystkim jak zareaguje Zayn na jej osobę i jak potoczą się ich losy.
    Czekam z niecierpliwością na next i życzę dużo weny oraz czasu!
    Jesteś cudowna i bardzo utalentowana :)
    Kocham Cię <3 !
    Pozdrawiam, @xAgata_Sz . xx

    OdpowiedzUsuń
  4. Super ekstra ! <3<3

    OdpowiedzUsuń
  5. No hej! W końcu tutaj dotarłam. Zawaliłam, nie komentując poprzedniego rozdziału, mam nadzieję, że mi to wybaczysz?Pierwszy raz, u Ciebie, zdarzyło mi się nie skomentować jakiegoś rozdziału jest mi z tym naprawdę źle, bo wiem, że bardzo dużo znaczą dla Ciebie nasze opinie. Ech ;c
    Obiecuję, że już się to nie powtórzy!

    Ale i tak komentując ten, nawiążę trochę do poprzedniej części :) Przerażają mnie jej sny, serio! Na początku byłam lekko skołowana i nie wiedziałam co się dzieje, ale potem do mnie dotarło, ze ona śni i jacie! Miałam ciary! Powtórzę to jeszcze raz, współczuję jej, że musi tyle cierpieć. Mam nadzieję, że w tym ośrodku, chociaż nie wydaje się zbytnio za przytulne miejsce, znajdzie zrozumienie i pomoc. Już polubiłam Natalie, w końcu jakaś sympatyczna osoba, bo pan Clark czy ta dziewczyna na korytarzu do zbytnio sympatycznych nie należeli.
    W ogóle cała ta scena na początku. Wydawała mi się jakby z jakiegoś horroru, omg.
    Zgaduję, że w następnym rozdziale Holly pozna Zayna, prawda? ;D Nie mogę się tego doczekać. Jaki będzie ich stosunek do siebie na samym początku, czy będzie odtrącać jego pomoc... No muszę koniecznie przeczytać co wymyślisz :)
    I tak w ogóle to wiesz co? Pisz do mnie, kiedy tak długo mnie nie ma! Studia mnie wykańczają i zabierają mi czas na czytanie, ale nie mogę Wam non stop takich akcji robić. Więc, upominaj się, dobrze? :)

    KC xx

    OdpowiedzUsuń
  6. A teraz miłość od pierwszego wejrzenia !

    OdpowiedzUsuń
  7. To opowiadanie zapowiada się naprawdę niesamowicie. Od samego początku intryguje swoją oryginalnością; główna bohaterka ma zupełnie inną osobowość od dziewczyn z innych blogów. Fabuła również różni się od innych. Prosty język i dokładność opisu powalają. Już dawno nie spotkałam się z blogiem, który by mnie interesował od pierwszego rozdziału. Tak, podoba mi się - nie schrzań tego :D
    --------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
    A co do rozdziału.. Dużo się nie wydarzyło, ale twój sposób opisu sprawia, że jest zupełnie na odwrót. Byłam (nadal jestem) cholernie ciekawa jak potoczy się znajomość Harrego i Holly, ale widocznie bohaterka nie będzie już chodzić do normalnej szkoły i... :( Mam nadzieję, że nie zostawisz tego tak 'urwanego' ;)) Teraz do następnego rozdziału będę się zastanawiać, czy Zayn i Holly się zaprzyjaźnią i czy dziewczyna się przed nim otworzy. A może się z w sobie ten-ten ^^ ? <33
    ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
    A na koniec powiem, że nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału. I proszę cię, konkretnie go napisz, bez urywania w najbardziej interesującym momencie :D
    Buziaki xxx.
    Ps. Świetnie dobierasz muzykę do rozdziałów. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. rozdział jest genialny! każdy kolejny jest jeszcze lepszy. już nie mogę się doczekać następnego! :) xx @xxhemmings69

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie na prawde w takim momencie musialas skonczyc !!!!! :(
    Rozdzialy jest super ciesze sie ze w koncu jest w tym osrodku.... jestem ciekawa jej reakcji i zayna jak zobacza siebie...
    Czekam na nastepny rozdzial ;)
    @andrejjj99

    OdpowiedzUsuń
  10. nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału! W końcu Zayn i Holly będą mieli szansę porozmawiać *__*

    OdpowiedzUsuń
  11. Płacze...bo te wszystkie opisy,te wszystkie jej emocje i uczucia są bez serca.Wydaje się,że ona żyje bo musi a nie że chce....czemu niektórych spotyka takie życie,czemu brakuje sprawiedliwości???Za co muszą cierpieć tacy niewinni ludzie jak Holly! To miejsce na prawdę mnie przeraża,nie jestem w stanie sobie pomyśleć co musi czuć Holly:( Przez te wszystkie opisy czuje tą samotność,tą wielką samotność...czemu nikt nie potrafi dostrzec tego,że ona cierpi przez tą samotność... brzydzę ludźmi zwanymi jej rodzicami! Nigdy nie zasłużyli na miano rodzica! Mam nadzieję,że Natalie okaże się osobą,która będzie potrafiła wysłuchać Holly i przedostać się przez jej powłokę bólu :) I liczę,że Zayn będzie wspaniałym opiekunem :D
    Kochanie rozdział jest genialny :) Już czekam na następny :)
    Po prostu kocham Cię za te boskie rozdziały :)
    Trzymaj się słońce <3 :*
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja tu się już nie mogę doczekać aż oni się wreszcie spotkają...i gdy już myśle że to w tym rozdziale to Ty kończysz w takim momencie.. no wiesz co!? Jak możesz?! :(
    Żartuje oczywiście.. :D No ale mam nadzieje w przyszłym rozdziale wkońcu się poznają...

    P.S. To opowiadanie z każdym rozdziałem podoba mi się coraz bardziej! :)
    @Annie_1433

    OdpowiedzUsuń
  13. Kurczę masz niesamowity talent, w taki idealny sposób opisujesz wszystko co czuje Holly, jak postrzega świat, że czuje się samotna, chociaż wokół jest tyle ludzi.. :) To naprawdę sprawia, że czytając ma się wrażenie, że jest się tam i przeżywa wszystko z bohaterką..
    No i mam nadzieję, że Zayn pomoże Holly spojrzeć na świat i życie trochę bardziej kolorowo.. :> Może on będzie w stanie pomóc, jeśli nawet rodzice nie byli na tyle silni by pomóc córce, tylko wysłali ją do tego ośrodka, achh..
    Rewelacyjna historia..

    Całuję x
    @blue_eyes_9

    OdpowiedzUsuń
  14. Biedna Holly.
    Ciekawe czy sobie poradzi.
    Mam taką nadzieję no i że Zayn jej pomoże.
    Czekam na kolejny rozdział, miłego weekendu.
    @TheAsiaShow_xx

    OdpowiedzUsuń
  15. Kurcze ja myślałam że spotkają się już w tym rozdziale a tu nic z tego. Ciekawa jestem spotkania ich i co Harry będzie robił :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetny rozdział. Dopiero dzisiaj tutaj weszłam i nie mogłam się powstrzymać od przeczytania wszystkich rozdziałów. Ciekawe ja Holly zareaguje na Zayn'a. ;D
    Pozdrawiam i czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  17. Szkoda mi cholernie tej Holly, tak samo jaj jej rodziców
    To musi być dramat dla całej rodziny. I mam nadzieję, że teraz jej pomogą
    muszą.
    Dobrze że zaponałaś nas z wyglądem ośrodka i regułami w nim panującymi, a nie od razu przeszłaś do jakiejś akcji. Nie lubię, gdy w opowiadaniach akcja idzie za szybko.
    Polubiłam Natalie. Wydaje się sympatyczna, troszkę może 'służbowa' ale sądze że może z czasem z Holly się dogadają. No i czekam na Malika! N.

    OdpowiedzUsuń
  18. Wrecking Ball ma naprawdę bardzo ładny tekst. Nie wiem, dlaczego Miley zniszczyła go tak tandetnym, żałosnym teledyskiem o.O W wykonaniu Jamesa piosenka nabiera dla mnie wartości, większych emocji i brzmi o wiele lepiej, ale za to jak słyszę oryginał, to robię się zniesmaczona, bo od razu przypomina mi się Miley bujająca się na kuli :P Zamieszczasz fajne kawałki i już kilka utworów mam na swojej liście odtwarzania :) Ale dość o muzyce, przechodzę do najważniejszego. Holly jest przeokropnie samotna, cały czas izoluje się od ludzi, sprawia wrażenie aspołecznej i dostrzegam w tym dużo bólu istnienia, tak, jakby nie czuła się dobrze w świecie, w którym żyje, zupełnie, jak jakiś kosmita, który przez przypadek wylądował na Ziemi i przyszło mu żyć w nieznanym otoczeniu wśród nieznanych istot. Duży wpływ na jej obecny stan mają bezuczuciowi rodzice, którzy zupełnie nie radzą sobie ze swoimi problemami, a co dopiero z problemami córki. To ich przerosło, ale dobrze, że jej matka w końcu zdecydowała się oddać ją do zakładu, przynajmniej jedna, rozsądna decyzja. Cały czas zastanawiam się, co jest głównym powodem jej zachowania. To nie przychodzi znikąd, nie bierze się od tak i jestem ciekawa, co takiego się wydarzyło w przeszłości Holly, że tak się zachowuje o.O Fragment, w którym dziewczyna się rozpłakała, był bardzo emocjonalny, nie było rzucania przedmiotami, wrzasków, a jej słone, ciche łzy, które najbardziej mnie poruszyły. Natalie jest bardzo ciepłą i miłą pielęgniarką, szkoda, że w naszej służbie zdrowia brakuje tak sympatycznych i oddanych swojej pracy pielęgniarek o.O Wydaję mi się, że Holly odnajdzie w Natalie wsparcie i mam nadzieję, że pomoże jej przetrwać ten rok w zakładzie. Grupa, do której trafiła będzie prowadzona przez Zayna, a więc w następnym rozdziale mogę liczyć na ich pierwsze spotkanie twarzą w twarz, prawda? :D Już nie mogę się doczekać! Tylko cały czas siedzi mi w głowie, że jest również Harry, jej nauczyciel, z którym nawiązała już jakąś relację. Mam nadzieję, że to nie doprowadzi do żadnego konfliktu między nim a Zaynem. Najważniejsze jest dobro Holly :) Czekam na 6! Pozdrawiam:*

    http://forfeit-harrystylesfanfiction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  19. o matko.
    czytając opis ośrodka, czułam skurcz w żołądku, serio.
    nie chciałabym tam wylądować.
    za nic w świecie.

    cały rozdział się trzęsłam, a pod koniec się poryczałam ;o
    ale nie dziw mi się, mam tak często.

    dobrze, że mam cię w obserwowanych na bloggerze, bo przegapiłabym rozdział.
    nie poinformowałaś mnie :D

    kocham to opowiadanie, już ci mówiłam.
    piszesz cudownie, a te emocje... omg.

    czekam na kolejny. x
    kocham cię ♥
    @awmyhazz

    OdpowiedzUsuń
  20. Kurczę, brak mi słów ;* Świetnie piszesz, a do tego masz genialny pomysł na bloga ;) Nie mam czasu, na rozpisywanie się, więc już kończę ;p
    Ps. Nie moge się doczekać następnego rozdziału, i wg jak mogłaś skączyć w takim momencie?!

    OdpowiedzUsuń
  21. "Witamy w piekle"... Aż mi się American Horror Story przypomniał... Oh masakra.
    Rozdział byś świetny kochana! Cały czas podczas czytania siedziałam jak na szpilkach i tak cholernie nie mogłam się doczekac momentu w którym pojawi się Zayn... A tu proszę.... KONIEC ROZDZIAŁU! No czasami mam ochotę Cię zamordowac! :P Zdajesz sobie sprawę jak się w to wkręciłam! Masz taki talent, że o matko! Nawet przy opisach pomieszczeń czułam się jakbym to ja się nimi przechadzała... Pomieszczenia... A co dopiero kiedy mowa o emocjach?! Płakac mi się chciało kiedy przez myśl Holly przeszło, że rodzicom pewnie teraz jest lepiej... Naprawdę, to straszne...
    Tak bardzo nie mogę sie doczekac kolejnego cudownego rozdziału!
    Zżera mnie ogromna ciekawośc co z Zaynem i zajęciami grupowymi!
    Czekam :*
    P.xx

    OdpowiedzUsuń
  22. Emocje opisane w tym dziale są niesamowite,takie................inne od wszystkich.
    Dziewczyna w ogóle jest inna.Nie można nazwać ją normalną,bo widać,że sny ją wykańczają i walka z drugim "ja",a to nie należy do całkowicie normalnych ludzi,ale również moim zdaniem,nie jest ona chora jakoś bardzo,to tylko parę barier psychicznych do pokonania,wsparcie i miłość...widocznie jej tego brak,ogromnie mocno.W końcu 17 lat w samotności,potrafi człowieka zniszczyć. Opis pomieszczeń?
    Powiem ci (a raczej na piszę) ,że czułam się jakbym sama je zwiedzała.Mogłam sobie wyobrazić każdy najmniejszy detal,bo prawie każdy uchwyciłaś w słowach tutaj.Miejsce typowe na psychiatryk,i to prawda,również skojarzyło się z American Horror Story,szczególnie te słowa kobiety (Jessici jak mniemam) "Witamy w piekle".Pielęgniarka,bardzo miła,co w większości sytuacjach jest rzadkie w takich miejscach.Reakcja Harr'ego bezcenna xd I teraz wychowawca jej grupy,Zayn...dziewczyno zaskakujesz mnie na każdym kroku.Obyś szybko napisała kolejny dział i życzę oczywiście weny ;D
    ps.Ja też jestem ruda hahah ♥

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.