2.


Wracam do Was z drugim rozdziałem i mam nadzieje, że przyjmiecie go pozytywnie. 
Poznacie dziś jednego z kolejnych bohaterów, ale na Zayna musicie jeszcze cierpliwie poczekać :) Choć niedługo i on się pojawi, spokojnie :) 
Wszystkich, którzy chcieliby być informowani o nowych notkach prosiłabym o pozostawienie jakiś namiarów w komentarzu :)
Miłej lektury x
 ________________________________________
'Stitch my wings and pull the strings
I bought these dreams. That all fall down'

          Obudziły ją wpadające do pokoju promienie słońca. Mimo że czuła się wyspana, była wykończona psychicznie. Spojrzała na zegarek stojący na szafce nocnej. Wskazywał dopiero 5:20, więc miała jeszcze dobre dwie godziny na sen. Wiedziała jednak, że już nie zaśnie. Przykryła swoją twarz kołdrą i starała się przypomnieć sobie, co jej się śniło. Rzadko kiedy pamiętała swoje sny. Głównie w pamięci pozostawały jej szczegóły, których nie mogła zrozumieć. Tak było też tym razem. W głowie siedział jej obraz nagrobka. Nie była pewna dlaczego właśnie tylko to zapamiętała i może nie byłoby to wcale tak dziwne, gdyby nie fakt, że to był to obraz jej nagrobka. 

          Zrzuciła kołdrę ze swojego ciała i usiadła na łóżku. Postawiła swoje nogi na chłodnych panelach i wstała. Pościeliła spokojnie swoje łóżko i powoli skierowała się do łazienki. Usiadła na brzegu wanny i przetarła swoje rany na rękach. Wiele z nich było świeżych i kiedy mocniej naciskała na skórę, czuła lekkie pieczenie. Podeszła do umywalki i obmyła swoją twarz. Nie miała najmniejszej ochoty patrzeć na swoje marne odbicie w lustrze. Wykonała wszystkie poranne czynności i wyszła z pomieszczenia. Zdjęła swoją koszulkę do spania i założyła czystą bieliznę. Otworzyła swoją szafę i standardowo sięgnęła po ciemną bluzkę. Na nią zarzuciła czarną bluzę z za długimi rękawami. Celowo takie były. Miały zasłaniać oznaki jej słabości na rękach. Na nogi założyła jeansowe rurki, a swoje rude włosy przeczesała szczotką i zostawiła rozpuszczone. Wzięła do ręki plecak i opuściła pokój. Zeszła cicho po schodach i udała się do kuchni. Wstawiła wodę na herbatę i kiedy zaparzyła sobie napój, usiadła na parapecie okna. Ogrzała sobie ręce ciepłem bijącym z kubka i co jakiś czas upijała kolejne łyki herbaty. Kiedy skończyła pić, wyjęła z lodówki swój ulubiony jogurt z kawałkami czekolady. Znalazła w szufladzie łyżeczkę i usiadła na poprzednim miejscu. Zimny posiłek łagodził jej podrażniony od gorącej herbaty język. Po skończonym śniadaniu posprzątała po sobie. Kierując się do wyjścia, założyła swoje czarne trampki i zarzuciła plecak na ramiona. 

          Szła pustą ulicą i mijała kolejne domy. W oknach dostrzegała rodziny przy wspólnym posiłku, szykujące się na kolejny dzień. Czuła w sercu wielką zazdrość. Jej rodzina nigdy nie jadła wspólnych posiłków, ale dlaczego? Miała wrażenie, że wina leży po jej stronie.

          Zarzuciła kaptur na głowę i przyśpieszyła kroku. Po kilkunastu minutach znalazła się w jednym z miejskich parków. Tym razem nie poszła pod swoje ulubione drzewo. Minęła je ze smutkiem i ruszyła w stronę pomostu. Usiadła na jego brzegu i ściągnęła kaptur. Wiatr rozwiał kosmyki jej włosów. Spojrzała w zachmurzone niebo. Poczuła zimne krople deszczu na swojej twarzy. Podciągnęła rękaw bluzy, a deszcz muskał i chłodził jej podrażnioną skórę. Uwielbiała pogodę w Anglii. Oddawała jej wewnętrzny stan, który podchodził pod rozpacz. Zdjęła plecak z ramion i swoją bluzę z pleców. Wstała powoli i rozłożyła swoje ręce. Deszcz padał coraz intensywniej, ale ona nie zwracała na to uwagi. Stała na brzegu mostu z zamkniętymi oczami i chciała poczuć każdą najmniejszą kroplę deszczu. Tak bardzo pragnęła czyjejś bliskości, a jedyne co czuła to zimne, spływające po jej ciele krople. Miała wrażenie, że za chwile upadnie. Usiadła po turecku i ponownie założyła swoją bluzę na zmarznięte ciało. Czuła, że jest na skraju jakiegoś szaleństwa i zaraz eksploduje. Podniosła się szybko i zbiegła z mostu, bojąc się co może na nim jeszcze zrobić. Coraz bardziej miała wrażenie, że nie myśli racjonalnie. Przeczesała palcami swoje wilgotne włosy i przetarła twarz. Opuściła park przyśpieszonym krokiem i ruszyła w stronę szkoły. Kolejnego miejsca na liście, gdzie była kompletnie niewidzialna. 

          Uczyła się źle to było nieodpowiednie określenie, bo ona w ogóle się nie uczyła. Nie przykładała uwagi do wiedzy jaką nauczyciele starali się jej przekazać i miała wrażenie, że szkolne podręczniki mówią o świecie, który był gdzieś daleko nieosiągalny. Nie przejmowała się przyszłością, bo uważała, że ktoś taki jak ona i tak nic nie osiągnie. Gdy tylko pojawiała się w jej głowie jakaś myśl na temat przyszłości, słyszała wypowiadane przez ojca słowa - Jesteś nikim! Rozczarowujesz mnie od dnia swoich narodzin! Co jakiś czas widziała też matkę zapłakaną w kuchni. Bała się do niej podejść, bo coś mówiło jej, że to właśnie ona jest powodem jej łez. Nigdy nie okazywały sobie bliskości. Holly nie potrafiła rozmawiać ze swoją matką. Prawda była taka, że z nikim nie umiała rozmawiać. Czuła jakby kompletnie nie pasowała do tego świata i do ludzi, którzy ją otaczali. Miała wrażenie, że jest obca i przysłana z innej planety. Ludzie w szkole w ogóle jej nie zauważyli. Czasem zastanawiała się czy ktoś by dostrzegł, gdyby zniknęła. Jednak po chwili odpędzała te myśli, bo nie chciała poczuć rozczarowania. Obojętność ludzi nie była jednak najgorsza. Najbardziej w tym wszystkim doskwierała jej samotność. Zawsze była sama. Zawsze miała czas by wyobrażać sobie te lepsze życie. Zawsze zerkała w okna innych domów z zazdrością i zawsze czegoś, a raczej kogoś jej brakowało.. Pierdolone zawsze. Każdy przecież może wytrzymać tydzień bez picia, dwa tygodnie bez jedzenia, całe lata bez dachu nad głową, ale nie może znieść samotności. To najgorsza udręka, najcięższa tortura. Ta wyniszczająca świadomość, że człowiek mógłby żyć samotnie przez całe życie. Ale, chociaż sam mógłby wykopać swój grób, musi mieć kogoś, kto go pochowa… A ona nie miała takiej osoby. Nie miała nikogo.

         Wróciła myślami do rzeczywistości i jak się okazało była już przed budynkiem swojej szkoły. Weszła przez główne wejście i po raz kolejny zniknęła w tłumie ludzi. Szła przed siebie, nie zwracając uwagi na wszystko wokół niej. Kiedy doszła pod odpowiednią salę lekcyjną, zadzwonił dzwonek. Nauczyciel otworzył drzwi i razem z innymi weszła do pomieszczenia. Skierowała się do ostatniej ławki przy oknie i od razu usiadła na jedno z krzeseł. Rzuciła swój plecak na podłogę i oparła swoją głowę na ręce. Patrzyła na krople deszczu ściekające po szybie i doszła do wniosku, że każda z nich prędzej czy później łączy się z inną. Wpasowują się w jedną całość.
- Pani Dawson – usłyszała zachrypnięty głos nauczyciela i odwróciła swój wzrok w jego kierunku – Odpowie pani na moje pytanie.
Patrzyła na niego przez dłuższą chwilę i zastanawiała się czemu to właśnie ją zapytał. Musiała też przyznać, że widziała go pierwszy raz na oczy. Był młody i dobrze zbudowany. Jego skóra miała lekką opaleniznę, a w niektórych miejscach miał tatuaże. Ubrany był w zwykłe czarne rurki, mocno opinające jego nogi i biały podkoszulek, uwydatniający wyćwiczone mięśnie brzucha. Twarz miał niezwykle młodzieńczą, a lekko pokręcone włosy zaczesane do tyłu odejmowały mu lat. Musiała przyznać, że nie pasował do standardowego stereotypu nauczyciela. Żałowała, że nie skupiła swojej uwagi na początku lekcji i nie usłyszała jak się nazywa. Kiedy tak obserwowała jego osobę, on stał lekko zdezorientowany i czekał na jakąkolwiek reakcję z jej strony. Jego zielone tęczówki nie spuszczały z niej wzroku.
- To jak pani Dawson? – ponowił próbę.
- Czy mógłby pan powtórzyć pytanie? – rzuciła na odczepne.
- Chciałem żebyś powiedziała nam co sądzisz o grzechu pierworodnym?
- Hm… – zamyśliła się przez chwilę – Myślę, że grzech pierworodny nie polegał głównie na tym, że Ewa zjadła jabłko. Tylko, że podzieliła się nim z Adamem. Uważam jednak, że nie zrobiła tego by sprzeciwić się Stwórcy, ale po prostu nie chciała czuć się samotna ze swoim odkryciem. Chciała się podzielić nim z kimś bliskim. Z kimś kto ją zrozumie – odpowiedziała spokojnie.
- Dziękuje ci… – spojrzał pytająco.
- Holly.
- Dziękuje ci Holly – nauczyciel patrzył z ciekawością na dziewczynę – Chciałby ktoś coś jeszcze dodać? – zwrócił się po chwili już do klasy, a ona ponownie spojrzała w szybę. Jednak nie mogła skupić się już na niczym, bo jej myśli wypełniał koleś z lokowanymi włosami.
         Kiedy usłyszała dźwięk dzwonka, zabrała swój plecak i podniosła się z krzesła. Ruszyła powoli do wyjścia i gdy była już przy drzwiach, usłyszała swoje imię.
- Holly. Zaczekaj – głos należał do jej nauczyciela.
- Tak? – odwróciła się niepewnie w jego stronę. Mężczyzna przysiadł na biurku i skupił na niej swoją uwagę.
- Chciałem zapytać cię czy wyniosłaś coś mądrego z tej lekcji?
- Tak. Zauważyłam, że jest pan chyba jednym nauczycielem, który o coś mnie zapytał i jak się tak dobrze przyjrzeć to nie pasuje mi pan do stereotypowego nauczyciela – przerwała na chwilę, zaskoczona swoją dziwną pewnością siebie – A i jeszcze doszłam do wniosku, że krople deszczu na szybie, mimo samotności z jaką pokonują swoją drogę, zawsze w jakimś momencie się spotykają i łączą w nierozerwalną jedność. Zauważył to pan kiedyś? – spytała, a on uśmiechnął się ukazując dołeczki w policzkach.
- Szczerze.. to nigdy o tym nie myślałem..
- No widzi pan, a pańska lekcja wydaje się idealna do takich obserwacji – podsumowała, a on zaczął się śmiać – Mogę już iść?
- Tak – odpowiedział – Dziękuje.
Już chciała skierować się do wyjścia, ale ponownie spojrzała na bruneta.
- Mogę jeszcze o coś zapytać?
- Tak?
- Wiem, że to może niegrzeczne, bo pewnie przedstawiał się pan na początku lekcji, ale jak się pan nazywa? – spytała, a on ponownie się uśmiechnął.
- To zrozumiałe. Krople deszczu były o wiele ciekawsze niż ja. Harry Styles. Miło mi – podał jej rękę. Ona lekko się zawahała, jednak chwyciła jego dłoń swoją.
- Holly Dawson. Do widzenia – dodała i wyszła z sali.

33 komentarze:

  1. Już nie mogę doczekać się trzeciego rozdziału.
    Co do tego... Jest po prostu boski, Kocham Cię!
    Pozdrawiam Kate

    OdpowiedzUsuń
  2. Uhuhu. Zaczyna się ciekawie! <3
    Na początku nie skapowałam się kto jest jej nauczycielem xd
    Czekam na nn. ;3
    ~~@puchnina3

    OdpowiedzUsuń
  3. Ooo widzę że Styles w roli nauczyciela nie zrobił dobrego wrażenie na razie na bohaterce, ale jak sama napisałaś na początku to dopiero początek opowiadania i na pewno jeszcze coś się wydarzy z Harrym.
    Czekam na Malika! Mam nadzieję, że nie będziesz kazała nam na niego czekac zbyt długo :P
    Licze że przeczytam już o nim z następnym rozdziale. :D
    Co do samej Holly- dziewczyna ma powazne problemy ze sobą, współczuję jej, naprawdę. Wszystko wydaje jej się szare, smutne. To chyba depresja, mam nadzieję że rodzice w końcu coś z tym zrobią i porozmawiają w koncu z własną córką!
    Intryguje mnie ten Harry jako nauczyciel tak bardzo, że w mojej głowie powstał pomysł, że być może to On jakoś pomoże Holly się udźwignąć z dołka. To by na pewno było ciekawe.
    Pozdrawiam i życze weny ;) N.

    OdpowiedzUsuń
  4. Haha...ale go usadziła z tymi kroplami deszczu!W tym rozdziale było pełno smutku ale pod koniec pojawiło się coś zabawnego! I to ja lubię w twoim pisaniu opowiadania...że w każdej chwili może się wszystko zmienić,w każdej chwili może się wydarzyć coś niespodziewanego :) To jest po prostu niesamowite !
    Ej ja chcę takiego nauczyciela! Czemu u mnie w szkole nie ma takiego ? Przydał by się jeden taki!!! Już widzę tą moją ochotę pójścia na jego lekcje! Totalnie bym miała z tego przedmiotu same szóstki! Może nawet uczyć niemieckiego tylko niech przyjdzie!:D
    Wracając do Holly....gdy czytałam to jaka jest samotna,jak brakuje jej normalnych wspólnych z rodziną posiłków...ryczałam jak diabli! Ile ta dziewczyna bólu musi znosić ! A nawet rodzice jej nie chcą :( I to jest to najgorsze,że nie ma wsparcia od nich...od nikogo!
    Jak własny ojciec może powiedzieć do córki że jest nikim,jak może powiedzieć,że rozczarowuje go od dnia jej narodzić! Jaki z niego musi być bydlak i huj żeby tak mówić! To ona rozczarowuje świat,to on jest nikim!!! Nie jest wart tego nawet aby o nim mówiono! Jest po prostu zwykłym skurwysynem,który nie powinien nigdy wpieprzać się że swoim kutasem aby mieć dziecko! Kurczę,ale się wkurzyłam na tego debila!
    Słonko...rozdział jest po prostu nieziemski!
    Już czekam na następny!
    Kocham Cie za te wszystkie cuda co piszesz ! <3
    Buziaki :*
    Papa :) <3

    OdpowiedzUsuń
  5. woooooooow on jest super i Harruś sie pojawił:D :D Ciekawe kiedy Zayn bedzie :D :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten rozdział..
    Miałam łzy w oczach, jak czytałam i słuchałam tej piosenki.
    Holly jest cholernie samotna i to jest najbardziej straszne i smutne w tym wszystkim.
    Dokładnie, pierdolona samotność..
    Nie ma żadnego wsparcia.
    Najchętniej sama bym się z nią zaprzyjaźniła, by tylko nie czuła tej głupiej samotności.
    W momencie, gdy przeczytałam opis nauczyciela, w mojej głowie budował się obraz Harry'ego. I się nie pomyliłam, a moja radość jest nie do opisania, że się tak szybko pojawił i w takiej roli w której sobie go nie wyobrażałam. Tak, mam do niego cholerną słabość. :)
    Czuję, że będzie więcej scen między nimi.
    Na Zayn'a będę czekać ile będzie trzeba, bo z pewnością będzie warto.
    Kocham to ff jeszcze bardziej o ile się da, a da się na pewno :)
    Życzę weny i czasu Kochana :*
    Pozdrawiam, @xAgata_Sz xx

    OdpowiedzUsuń
  7. A więc...
    Na początku było tak jakoś smutno... A potem zrobiło się tak jakoś ciepło, nie wiem jak inaczej to ująć. Świetnie zmieniłaś nastrój tego rozdziału. Bardzo mi się podobały te wszystkie opisy, uczucia, itd.
    A co do jej "ojca"... Jak można powiedzieć swojemu dziecku, że jest nikim i że rozczarowuje go od dnia narodzin?! Pytam się jak?! On nie ma serca! Normalnie nie liczy się z uczuciami innych! Ktoś powinien mu dać, że tak nieładnie to ujmę wpierdol żeby popatrzał na świat inaczej niż dotychczas. Co za bydlak..
    A co do Harry'ego jako nauczyciela. Nie wyobrażam go sobie w tej roli. A kim on jest? Polonistą? Hahahahah Jak czytałam rozmowę Holly i Harry'ego to na mojej buzi pojawił się uśmiech. :) Tak jak napisał ten Anonim u góry, też podejrzewam, że pomoże jej z tą... hmm... depresją? Ale oczywiście może się mylę. To wiesz tylko Ty. :D
    Rozdział świetny. :*
    Czekam na następny!
    Pozdrawiam!
    Milka

    OdpowiedzUsuń
  8. Wow super rozdzial... tak dobrze sie czytalo ze nawet nie zdalam sobie sprawy ze koniec rozdzialu :) mam niedosyt !!! Czekam na dalszy rodzial :) pozdrawiam @andrejjj99

    OdpowiedzUsuń
  9. rozdział jest genialny! już nie mogę doczekać się następnego! :) xx @xxhemmings69

    OdpowiedzUsuń
  10. Rozdział rewelacyjny.Postać Holly jest bardzo interesująca: inteligentna,samotna z problemami.Harry jako nauczyciel :) Nie mogę doczekać się Zayna.Czekam na kolejny rozdział. <3
    Byłabym bardzo wdzięczna gdybyś powiadamiała mnie o rozdziałach na ten adres:bronisznatalia53@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Ta historia z kroplami, tak kroplami deszczu.... Mam normalnie to samo tak się na nie patrze i myślę to samo. Chcę poznawać tą Holly chcę poznawać emocje takich osób i Ty mi pozwalasz na to. Pisząc tak że odzwierciedla mi się wszystko. Twoje opowiadanie to dla mnie świetna książka. Czytam ją z ogromną radością i zaciekawieniem. Bardzo czekam na więź z Zaynem bardzo. Mam nadzieję że to bd magia. .. Śmiać mi się chcę z Harrego - nauczyciela. :)
    No i cóż nie napiszę tu więcej bo zabraknie mi słów przy następnych rozdziałach. Chciałabym żeby to opowiadanie było teraz przede mną w formie książki. Więc mamo dziękuje Ci za taki czasoumilacz i takie "oderwanie". <33 Dużo uśmiechu.

    @breathbeel :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Woooohoo, Styles *-*
    Mój niegrzeeczny Pan nauczyciel :D
    Hahahaha, nic :3
    Hvesextvhbjjibtdd ^^
    Boże, tak świetnie opisujesz uczucia, jej...
    Już Ci mówiłam, że po zwiastunie pokochałam tę historię i powtorzę to, bo jest na prawdę wspaniała!
    Co z tego, że to dopiero początek?
    Wiem, że to będzie coś wielkiego.
    Wybacz tak beznadziejny kom, ale umieram :c
    I przepraszam, że komentuję dopiero teraz.
    Czekam na kolejny :)
    Całuje x
    @hazzsunshine

    OdpowiedzUsuń
  13. Nauczyciel Harry Styles ^^ w dodatku nie jakiś Dark - hah - tylko właśnie fajny :)
    Interesujące spostrzeżenia dotyczące kropel. Bardzo mi się podoba, tak samo jak opinia o grzechu pierworodnym :)
    Szczerze mówiąc czekam na dwie rzeczy: na zabranie Holly na tą terapię i na... Zayna oczywiście :)
    Weny :)
    @Irydda

    OdpowiedzUsuń
  14. Swietnie sie zaczyna :)
    Harry jako nauczyciel, nie slodziewalabym sie tego. Moze i jestem okropna ale czekam na moment kiedy Holly trafi do osrodka. Jestem chorobilwie ciekawa jak tamta sytuacja sie potoczy i w jakich okolicznosciach pozna Zayna.
    pozdrawiam @can_fly_xx

    OdpowiedzUsuń
  15. Zrobiło się intrygująco.
    Aż za bardzo, ciekawi mnie co bd dalej :)
    Dzięki za informowanie.
    @TheAsiaShow_xx

    OdpowiedzUsuń
  16. Wiesz myślałam że to Zayan a nie Harry xD , nawet nie wiesz ile czekałam na ten 2 rozdział i się doczekałam. Bardzo mi się spodabał ten rozdział , jest świetny jedyn słowem czekam na 3 rozdział. Harry nauczycielem :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Uhuhu Styles nauczycielem :P Nie masz pojęcia jak bardzo bym chciała aby tak było w mojej szkole :)
    Rozdział jest cudowny! I już nie mogę doczekac się pierwszego spotkania Holly z Zaynem, przypuszczam, że będzie już w ośrodku, ale mogę się mylić, prawda? Równie dobrze mogą się spotkać na ulicy :P Naprawdę jestem ciekawe jak to rozwiniesz i co wydarzy się dalej :)
    Czekam z ogromną niecierpliwością :*
    Dzięki za info i do następnego
    P.xx

    OdpowiedzUsuń
  18. Uwielbiam ! ♥
    Bardzo podoba mi się akcja tego opowiadania :>
    No, ja też chciałabym mieć takiego nauczyciela, hyhy :D
    Masz duży talent :))

    Całuję x
    @blue_eyes_9

    OdpowiedzUsuń
  19. Obiecałam, że wpadnę no i wpadłam!
    Gdy napisałaś, że rozpoczynasz kolejne opowiadanie byłam zaskoczona taką decyzją, ale jednocześnie zaciekawiona co takiego dla nas przygotujesz. Dzisiaj już, wiem....no prawie wiem co przygotowałaś!
    To co zdecydowanie mi się podoba w opowiadaniu, to różne rozważania, którymi dzieli się z nami Holly. Dziewczyna ma fajne spostrzeżenia a one pokazują nam , że patrzy na świat zupełnie inaczej niż inni, a to podkreśla jej wyjątkowość. Jednak musisz uważać by nie przesadzić z tymi jej refleksjami, bo po czasie mogą one brzmieć sztucznie i zamiast działać na jej plus, przeistoczą się w minus.
    Pierwsze dwa rozdziały składają się w większości z opisów, i mimo, że często są one nienawidzone przez czytelników i stają się nużące, u Ciebie nie odniosłam takiego wrażenia. Czytało mi się je naprawdę dobrze!
    Muszę przyznać, że temat samookaleczenia się jest bardzo drażliwy i trzeba z nim uważać. Niestety ostatnimi czasy, zauważam, że coraz więcej osób porusza go w opowiadaniach. Niektórzy opisują to w taki sposób, jakby mówili o robieniu kanapek na śniadanie, a przecież to nie jest zabawa. Dlatego trzeba z nim uważać. Jak na razie, u Ciebie nie ma kanapek i bardzo mnie to cieszy. ;)
    Holly jest załamaną introwertyczką. Gdy czyta się o niej, człowiek czuje jej depresyjny nastrój, który w zasadzie towarzyszy jej cały czas. Jednak mimo to, w jej życiu jest również dużo nadziei, dzięki czemu przeczuwamy, że z biegiem czasu będzie lepiej.
    Dziwi mnie postawa jej ojca. Jest taka nienaturalna i nierodzicielska. Drażni mnie i odpycha. Mam nadzieję, że kiedyś ten mężczyzna zauważy swoje złe zachowanie. Oby nie było za późno.
    Całkowitym zaskoczeniem dla mnie jest Harry jako nauczyciel. Sugerując się nagłówkiem, pomyślałam, że Holly wyjedzie do ośrodka i pozna Zayna. Jednak tutaj nagle pojawia się Styles i nie wiem czy próbujesz nas nim zmylić i jego osoba została wpleciona w opowiadanie tylko ‘na chwilę’, czy jego postać będzie miała większe znacznie. Jestem ciekawa co stanie się dalej.

    Pozdrawiam i życzę dużo weny!

    ~Eirene

    OdpowiedzUsuń
  20. Początek rozdziału przypomniał pochmurny dzień,taki depresyjny,jak samopoczucie Holly,a z biegiem rozdziału wyjrzały maluteńkie promyczki słońca-jakby to trochę zasługa nauczyciela-Harry'ego Stylesa i bardzo podoba mi się w tej arcyciekawej roli. Ale moim uubionym fragmentem z rozdziału są przemyślenia związane z kroplami deszczu-czasem też właśnie widok spływających kropel skłania mnie do wielu przemyśleń. Rozczarował mnie znów ojciec Holly-czy ktoś normalny mówi takie coś swojemu dziecku? NIE!!!! Więć jesteś zwykłym palantem, który nie docenia wrażliwości Holly,mam nadzieję,że kiedyś to docenisz,ale żeby nie było za póżno...Tak więc,czekamy na Zayn'a. Buziaczki :*

    OdpowiedzUsuń
  21. Wow wow wow. Jestes cudowna! Cos pieknego! Przepraszam ze to napisze ale lubie byc szczera: TEN BLOG JUZ JEST LEPSZY OD BRAVE!!! Wyatraczyly dwa rozdzialy a ja chce wiecej i wiecej i jeszcze wiecej! Aww *.* czekam na nastepny rozdzial z niecierpliwoscia!
    @xforxyoux

    OdpowiedzUsuń
  22. Na początku chciałabym przeprosić, że czytam z taki opóźnieniem, ehh nawet nie chce mi się tłumaczyć dlaczego.
    Kuźwa ja nie wiem jak ty to robisz, ale zawsze jak natrafiam na jakąś dłuższą część poświęconą na opis przeważnie je omijam wielkim łukiem, ale jak czytałam ten rozdział, to siedziałam z przyklejonym nosem do ekranu zatracając się w tych wszystkich opisach. Nie wiem jak tego dokonałaś, ale po prostu to jak dobierasz słowa do zdań to jest niesamowite. Te zdania nie są ani przesadzone, ani zbyt ubogie takie idealne.
    Główna postać jest tak intrygująca, że naprawdę muszę Ci pogratulować pomysłu na Holly. Co do nauczyciela, musiała minąć chwilka, zanim sobie ułożyłam to, że Harry Styles jest nauczyciele, podczas gdy kilkanaście minut wcześniej pisałam swój rozdział, gdzie Harry Styles jest chłopakiem zamkniętym w szpitalu dla wariatów. Heh ale mniejsza o to.
    Już to chyba mówiłam, że w tym samym czasie prawie zaczęłam czytać 3 opowiadania i Twoje bije pozostałe na głowę. Jak będziesz dalej tak dobrze i ciekawie pisać to jeszcze przekonasz mnie do opowiadań pisanych w 3 osobie :)
    No nic na dziś to tyle z mojej strony.
    Czekam wytrwale na następny rozdział. :)
    Pozdrawiam i życzę ogromu weny i duuużo wolnego czasu na tworzenie tak cudownych historii i kreowanie równie niesamowitych postaci :)
    Dobranoc ;***

    OdpowiedzUsuń
  23. Cóż widać, że masz pomysł na to opowiadanie i je realizujesz, co mi się podoba. Historia z żyletką, kroplami deszczu, ma coś w sobie. Coś niezwykłego co sprawia, że chcę dalej to czytać, a jak się kończy to mam łzy w oczach i czekam na kolejny rozdział. Świetnie piszesz i nie umiem opisać tego jak wpadam w zachwyt gdy czytam słowa, które są tu napisane. Byłam od początku na Brave, jestem od początku tutaj i mam nadzieję, że będę do końca. Piszesz długie rozdziały, które mają coś w sobie i może nie było to zamierzone to coś w sobie przekazują.
    @cyrulez

    OdpowiedzUsuń
  24. To opowiadanie jest bardzo intrygujace :))

    OdpowiedzUsuń
  25. Pierwsze co do mnie dotarło po pierwszych akapitach to to, ze w pewnym sensie czuję się jakby Holly była mną. Nie chodzi mi o okaleczanie się, ale to jak się czuje w otaczającym ja świecie. Odrzucona, samotna, do niczego, myśląca, że kompletnie nic nie osiągnie. Jest mi strasznie przykro, że taka dziewczyna tak myśli. Z pewnością znajdzie się ktoś, kto zmieni jej nastawienie na życie. Boże, musi się ktoś taki znaleźć, bo ja naprawdę nie potrafię patrzyć/czytać tego jak ona cierpi.
    Scena z nauczycielem Stylesem wywołała na moich ustach uśmiech. Cały rozdział wyszedł rewelacyjnie, wszystko pięknie opisałaś, ale ta scena miała to coś. Dała coś radosnego do tej części. mam nadzieję, że teraz uśmiech będzie się pojawiał częściej na jej ustach.
    Do następnego :*

    KC xx

    OdpowiedzUsuń
  26. czytam

    Nie no, bez kitu, nie mogłabym zostawić czegoś takiego, haha :D W ogóle wykreśl to ze swojej instrukcji do komentowania, bo ludzie się rozleniwią, sama wiesz, jak jest :P Ale koniec beznadziejnych żartów, czas na konstruktywny komentarz.
    Od początku byłam za tym pomysłem, dobrze o tym wiesz. A teraz utwierdzam się w przekonaniu, że, cóż, miałam cholerną rację. To opowiadanie jest takie... inne. I wychodzi Ci zajebiście. Lubię Holly, mimo, że generalnie nie jestem fanką bohaterek z wielkim bólem istnienia. Ale ona... jakoś ją rozumiem. Mam wrażenie, że jej zachowanie nie jest spowodowane wyłącznie jakimś buntem, ale... chorobą. Poważną chorobą, niezależną od dziewczyny. Chociażby ten opis - niby proste czynności, które wykonywały, a jednak w każdej kryła się jakaś straszna tęsknota. Zwłaszcza, gdy wyszła na deszcz, naprawdę, aż mnie coś w sercu zakuło.
    Co do nauczyciela - JAK MOŻNA SKUPIAĆ SIĘ NA KROPLACH DESZCZU NA SZYBIE, KIEDY PRZED TOBĄ STOI HARRY STYLES? Harry Styles w TEJ KOSZULCE, TYCH SPODNIACH I TYMI TATUAŻAMI. Nie wiem, może jestem zbyt przyziemna (dużo Diabelskich maszyn, hehs :P), ale ja bym nie mogła. W każdym razie mam dziwne wrażenie, że będzie on jedynym, który jakoś przejmie się Holly. I coś czuję, że od niego to już prosta droga do naszego misiaczka, Zena, czego nie mogę się wprost doczekać.
    Kocham i przepraszam za opóźnienie xx <3

    OdpowiedzUsuń
  27. Czytając ten rozdzial przeniosłam sie dosłownie do swiata Holly. Czułam wszystko co opisywalas. Smutek i poczucie samotności. Nostalgia. Ugh. Dobra jestes. xd
    No i na koncu Harry. Intrygujące doprawdy. :)
    Czekam na następny kochana! xx

    @iNashton5s

    OdpowiedzUsuń
  28. CUDO! *O*
    Coraz bardziej przekonuję się do tego opowiadania.
    Bardzo żal mi Holly, ja również nie chciałabym nie mieć nikogo z kim można się pośmiać, porozmawiać. Współczuję jej.
    Gdy czytałam ten rozdział czułam jakby dotyczył mnie, tak świetnie to wszystko opisałaś! :)
    I na końcu Harry... Nie mam pojęcia jak Holly mogła go nie zauważyć?! JAK?! Ja pewnie byłabym wpatrzona w niego maślanymi oczami, haha :D
    Naprawdę interesujący pomysł z tym Harrym nauczycielem, nie spodziewałam się! :D
    I widać, że polubili się z Holly, oby tak dalej!
    Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział i na Malika oczywiście. :D
    Pozdrawiam, @CookieHarrys xx

    OdpowiedzUsuń
  29. Woow!
    Znalazłam to opowiadanie dzisiaj i jest takie... inne :)
    Od razu dodałam do obserwowanych!!
    Świetnie się zaczyna!
    Pozdrawiam
    G xx

    OdpowiedzUsuń
  30. Kiedy trafiłam na te opowiadanie pomyślałam sobie: jeny kolejne opowiadanie o uzależnieniach, cięciu się itp. Ale jak przeczytałam to dopiero teraz zrozumiałam, dlaczego każdy tutaj ciebie praktycznie uwielbia. Zresztą ja też już cię uwielbiam. A mogę przypomnieć, że to dopiero 2 rozdział?
    Chcę już Zayna, dalszy rozwój akcji i KOLEJNY ROZDZIAŁ! <3

    @anashepherd13

    OdpowiedzUsuń
  31. Zacznijmy od tego, że popłakałam się już przy obejrzeniu samego zwiastunu i nadal nie mogę się ogarnąć. Dodałaś dopiero 2 rozdziały a ja już wiem, że to ff będzie jednym z najlepszych jakie czytałam, ale czego ja mogłam się spodziewać, przecież ty zawsze piszesz takie cuda. Memories przeczytałam w jeden dzień i nie mogłam się później odnaleźć. Zawsze przekazujesz tak wiele emocji, że jak opowiadanie się kończy czuję jakby mała część mnie też odeszła.
    Co do recovery nie wiem jak ty to robisz, ale idealnie przekazujesz nam uczucia Holly i ten cały ból , który w niej siedzi. Strasznie mi jej szkoda i mam nadzieję, że znajdzie się ktoś kto nauczy ją żyć na nowo, bo przecież to co jest teraz nie można nazwać życiem. Czekam z niecierpliwością na pojawienie się Zayna *__*
    W sumie zaskoczyło mnie pojawienie się Harrego jako nauczyciela .... proszę powiedz, że będzie on jedną z tych pozytywnych postaci, które będą chciały pomóc Holly. Ona potrzebuje kogoś bliskiego. Ughhh a jej rodzice po prostu brak słów. Z tego co widać jej matka też jest słaba emocjonalnie i mam wrażenie, że część winy za to, że Holly sobie nie radzi, leży po jej stronie. Przecież gdyby była dla niej dobrym wzorem, wspierała ją i pokazała jej jak walczyć z życiem, nie byłaby taka słaba. Ojciec ... cóż mam nadzieję, że nie będzie musiało stać się coś bardzo strasznego żeby zrozumiał jak skrzywdził swoją córkę. Mimo wszystko chciałabym, żeby ta rodzina, w końcu była normalna.
    Właśnie się zastanawiam czy zamierzasz uśmiercić główną bohaterkę. Błagam nie rób tego, bo będę tydzień w domu ryczeć xd
    To, że kocham twoje opowiadanie już wiesz, więc nie pozostaje mi nic innego jak życzyć Ci weny i żebyś wytrwała tu z nami. Ja muszę zaopatrzyć się w chusteczki, bo coś czuję, że przy każdym rozdziale będę tak płakać.
    Czekam na następny ~D xx

    OdpowiedzUsuń
  32. I znowu ciary. Teraz to już nawet nie tylko na rękach, ale też na nogach. Czy tak będzie przy każdym rozdziale?! Właściwie, to mi to pasuję :D
    Tak mi jest szkoda Holly, że czuje się taka opuszczona i samotna i już szukałam w głowie jakiś pomysłów aby jej pomóc xD Na szczęście wprowadziłaś do opowiadania czarujacego nauczyciela ;> W końcu ktoś zwrócił uwagę na główną bohaterkę i może tego po niej nie widać, ale myślę, że gdzieś głęboko dziewczyna się ucieszyła. Jednak nie jest niewidzialna i całkowicie bezużyteczna, właściwie jest bardzo inteligentna. Ciekawe jak dalej potoczą się jej losy...Niestety dowiem się tego dopiero za jakiś czas, bo teraz musze uczyć się z matmy, z której z godzinę mam kartkówkę :/
    Pamiętaj, że kocham Ciebie i twoje opowiadanie <3
    Papatki,
    OhhhMyNiall

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.