1.

Witajcie kochani x
Nawet nie wiecie jak bardzo stresuję się tą publikacją. Mam ogromną nadzieje, że spodoba Wam się to opowiadanie i przyjmiecie je pozytywnie. Ta historia jest nieco inna niż moje pozostałe opowiadania, dlatego boję się jeszcze bardziej. Czekam na Wasze szczere opinię, które są dla mnie ogromnie ważne. Chcę po prostu wiedzieć, czy chcecie czytać moje kolejne opowiadania i czy jest sens w ogóle je pisać. Dlatego czekam z wielką niecierpliwością na Wasze komentarze.
A jeśli się Wam spodoba to zostawcie swoje usernames z tt, bądź inne namiary z pewnością poinformuje Was o nowych notkach. Jeśli uznacie, że ta historia ma coś w sobie to możecie polecić gdzieś też te ff, jeśli chcecie oczywiście. Będzie mi bardzo miło :)
No to nie pozostaje mi nic innego, jak tylko oddanie w Wasze ręce pierwszego rozdziału :)
Enjoy <3
_______________________________________________
Muzyka

I hear the people talking but I never heard a word they say.

          Kiedy zachodzi słońce, większość rodzin mieszkających w Leeds je wspólną kolację, ogląda telewizję, rozmawia o spędzonym dniu czy dzieli się swoimi przeżyciami. W mieście robi się coraz ciemniej, a uliczne lampy oświetlają jego zakamarki. Wielu młodych ludzi wychodzi na ulicę ze znajomymi. Ojcowie czytają swoim dzieciom bajki na dobranoc, a matki sprzątają pozostałości po kolacji. Każdy pomyślałby, że to normalne i zwyczajne, ale nie dla Niej.

          Ona nigdy nie jadała kolacji ze swoimi rodzicami i nigdy z nimi nie rozmawiała o swoich problemach. Tłumiła wszystko w sobie. Jej wieczór zawsze wyglądał tak samo. Siadała samotnie na parapecie i w towarzystwie księżyca obserwowała to co działo się na ulicy. Matka przynosiła jej do pokoju jedzenie, ale ona zawsze zostawiała nietkniętą kolacje. Nigdy nie zwracała uwagi na przychodzącą do jej pokoju rodzicielkę. Próbowała skupić swoją uwagę na jakimś interesującym punkcie, by odwrócić myśli od pójścia spać. Nienawidziła nocy, ale jeszcze bardziej tego co widziała, gdy tylko zamykała swoje oczy.

          Po jakimś czasie wpatrywania się w swoje osiedle, rozprostowywała swoje kości i kierowała się do łazienki. Odkręcała korek z wodą i nalewała jej do wanny. Zanim się rozebrała zawsze patrzyła na swoje odbicie w lustrze. Widziała osobę, która była kompletnie niewidzialna dla innych. Chciała chociaż przez moment poczuć się zauważona, potrzebna. Kiedy się rozebrała przez długie godziny siedziała w wannie pełnej wody z żyletką w ręku. Woda po jakimś czasie zmieniała swą barwę na kolor jej krwi. Lecz ona zawsze potrafiła przerwać okaleczanie w takim momencie by przeżyć. Tylko po co? Tego nie była pewna. Nie chciała śmierci. Ból był jej pewnego rodzaju ucieczką. Dawał jej te kilka upragnionych minut zapomnienia o wszystkim dookoła. Ostrze przebijające jej skórę wypełniało jej głowę. Przynosiło jej złudne poczucie kontroli i poprawę samopoczucia. Choć na chwilę nie myślała o szkole, rodzicach, poczuciu bezradności, obojętności otoczenia i tych cholernych koszmarach, rodzących się w jej głowie każdej nocy. Uciekała od nich. Miała w głowie to chore wrażenie, że to jej pomaga.

          Piętro niżej w salonie przed telewizorem siedział jej ojciec. Zawsze z piwem w dłoni, oglądający kolejny z rzędu film akcji. Nie przejmował się niczym. Nie interesowało go co dzieje się z jego córką. Ona i tak była dla niego zwykłym rozczarowaniem. Spojrzał na zegarek i wiedział, że za jakąś godzinę ona położy się spać i znów będzie miała te koszmary przez które wszyscy nie mogli spać, ale mimo to nie próbował zrozumieć ich przyczyn. Udawał, że ich nie ma. Tak było łatwiej. Przynajmniej jego zdaniem.

          W kuchni po raz któryś z rzędu jej matka wyrzucała do kosza jej nietkniętą kolacje. Kobieta czuła się kompletnie bezsilna i nie wiedziała jak trafić do Holly. Była sobą rozczarowana, ale nie potrafiła przezwyciężyć tego sama. John nie dawał jej odpowiedniego wparcia. On wolał tego wszystkiego nie dostrzegać, ale ona tak nie potrafiła. Za każdym razem, gdy widziała rany na rękach córki to miała ochotę zapaść się pod ziemię. Wiedziała, że powinna coś z tym zrobić, ale kompletnie nie wiedziała co. Spojrzała na zegar wiszący na kuchennej ścianie i przeszedł ją nieprzyjemny dreszcz. Miała świadomość, że za chwile znów zobaczy swoją córkę w kompletnej rozsypce i z przerażeniem w oczach. Najgorsze jednak było to cholerne uczucie bezsilności. Była już u psychologów, ale wszyscy mówili jej, że jej córka powinna się leczyć, poddać terapii. Nie chciała im wierzyć. Nie mogła dopuścić do siebie myśli, że jej córka jest chora. Wolała mieć złudną nadzieje, że to kiedyś minie. Ta nadzieja jednak malała z każdą kolejną nocą od kilkunastu lat. Otworzyła jedną z kuchennych szafek i wyjęła butelkę czerwonego wina. Nalała sobie pełny kieliszek i wypiła jednym duszkiem całą jego zawartość. Poczuła w ustach przyjemny smak wytrawnego alkoholu i przymknęła swoje powieki. Otworzyła oczy i rozejrzała się po pomieszczeniu. Wzięła ponownie do ręki broszurę ośrodka psychiatrycznego i wpatrywała się w nią dobre kilka minut. Przełknęła głośno ślinę, która zebrała się w jej ustach ze stresu i ruszyła do salonu. Zobaczyła swojego męża przysypiającego na kanapie. Usiadła obok niego i lekko poruszyła jego ramie. Mąż spojrzał na nią zaspanym wzrokiem.
- Znów? – spytał szeptem, ale ona zaprzeczyła pewnym ruchem głowy i podała mu lekko zwilgotniałą od potu ulotkę.
- Ona ma już siedemnaście lat John. Co jeśli do się nigdy nie skończy? – w jej głosie było słychać niepewność przemieszaną z bezsilnością.
- Chcesz żeby sąsiedzi gadali, że mamy psychola pod dachem! – powiedział oburzony.
- To twoja córka! Naprawdę liczy się dla ciebie bardziej opinia cholernych sąsiadów niż ona?
- Uważasz, że ona jest chora? – zaczął się śmiać – Smarkula głupieje od tych swoich znajomych i szkoły.
- Ona nie ma znajomych i to jest jeszcze bardziej przerażające. Jonh ja nie umiem żyć ze świadomością, że ona w każdej chwili może sobie coś zrobić.
- Teraz zaczęłaś się martwić? Po tylu latach?
- Lepiej późno niż … - chciała powiedzieć coś jeszcze, ale ich rozmowę przerwał głośny krzyk.
 
*

           Szła opustoszałą ulicą swojego rodzinnego miasta i mijała kolejne domy, w których nie dostrzegała żadnej żywej duszy. Jakby wszystko było kompletnie martwe i bez życia. Miała na sobie za dużą czarną koszulkę i bokserki w których zawsze spała. Jej bose nogi stąpały po zimnym asfalcie. Nie słyszała kompletnie nic poza biciem swojego serca. Cisza panująca dokoła niej nie należała do przyjemnych. Kiedy tak szła wzdłuż szerokiej, posępnej alei, otaczające ją domy zaczęły zmieniać się w majestatyczne budowle, które rzucały martwe, nienaturalne cienie potęgujące nastrój grozy i tajemniczości. Niepokojący labirynt dróg zdawał się nie mieć wyjścia. We frontach budowli tkwiły znieruchomiałe zegary stale wskazujące północ.
Nagle poczuła ogromny ból w skroniach. Złapała się za głowę i próbowała uspokoić swój oddech, lecz nie mogła złapać powietrza w płuca. Zaczęła się dusić i w pewnej chwili ziemia pod jej nogami zadrżała, a ona zaczęła spadać w nieokreśloną głębie. Próbowała krzyczeć, ale z jej ust nie wydobywały się żadne dźwięki. Miała wrażenie, że leci z coraz większą prędkością. Po kilku chwilach zobaczyła niewielki płomień w oddali. Zbliżała się do niego i jego rozmiar z każdą chwilą się pogłębiał. Ogień zaczął razić ją w oczy więc zamknęła swoje powieki i po chwili upadła na zimny marmur. Jej ciało przeszedł ostry ból i skuliła się pod jego wpływem. Do jej nozdrzy doleciał zapach spalenizny. Podniosła swoją głowę i jej oczom ukazał się cmentarz w płomieniach, a ona leżała na jakimś grobie. Przyjrzała się wyrytym w kamieniu literom i nie mogła uwierzyć w to co widzi. Na nagrobku znajdowało się jej imię i nazwisko. Holly Dawson. Te dwa słowa wypełniały jej myśli. Jakiś głos w jej głowie powtarzał je coraz głośniej i głośniej aż nagle wszystko ucichło i poczuła się jeszcze gorzej. Mimo pożaru miała wrażenie, że zamarza od środka. Wyciągnęła swoje dłonie w kierunku płomieni, chcąc choć minimalnie ogrzać opuszki swoich palców lecz to było na nic. Języki ognia otulały jej palce, nie dając żadnego ciepła. Podniosła się z nagrobka i wbiegła w powiększające się płomienie. Pędziła w nieznanym kierunku aż nagle poczuła na swoich ramionach czyjś dotyk. Była przerażona. Zaczęła odtrącać je od siebie, ale nie mogła. Miała wrażenie, że coś ściska ją coraz mocnej i gdzieś wciąga. Chciała krzyczeć, ale jakaś inna dłoń zasłoniła jej usta…

*

- Zostaw mnie! Pomocy! – po całym domu rozchodził się krzyk Holly.
John próbował zasłonić jej usta, by nie obudziła żadnych sąsiadów, a Margaret starała się jakoś opanować cało swojej córki. W oczach miała łzy. Nienawidziła oglądać dziewczyny w takim stanie.
W pewnej chwili Holly otworzyła swoje oczy i zachłystnęła się głęboko powietrzem. Opadła zmęczona na ciało matki i zasnęła ponownie, tak jakby nic przed chwilą nie miało miejsca. Margaret położyła córkę delikatnie na łóżku i przykryła jej ciało kołdrą. Przetarła dłonią swoje spocone czoło i zajrzała do łazienki. Podeszła do umywalki i obmyła swoją twarz. Była wykończona. Oparła swoje dłonie na brzegu zlewu i spojrzała w lustro. Czuła do siebie wstręt.
- Jestem okropną matką – szepnęła pod nosem.
Do pomieszczenia wszedł jej mąż i spojrzał na swoją żonę.
- Wszystko w porządku? – zapytał.
- Jutro ją tam zawiozę John. Czy tego chcesz czy nie – powiedziała pewnie i wyminęła go w progu łazienki.  

Czekam na Wasze szczere opinię x

39 komentarzy:

  1. Osobiście uważam, że twój pomysł na fanfiction jest genialny *.*
    Historia spodobała mi się od razu po obejrzeniu zwiastunu, który oglądałam z 10 razy bo jest genialny.
    Czytałam również twój inny blog, ale ta historia chyba będzie podobać mi się najbardziej. Jest inna od tamtych co ją wyróżnia i sądzę, że nie musisz się bać bo będzie pewnie tak samo świetna jak nie lepsza. W szczególności podoba mi się fakt, że w późniejszych częściach spotkamy Zayna *_* Nie przedłużam już bo w sumie nwm co napisać. Życzę weny oraz duużo wolnego czasu oraz liczby obserwatorów i komentarzy.
    Zostawiam swoje tt i czekam, aż poinfomujesz mnie o kolejnym rozdziale. :DD
    @feelingsgoodies

    OdpowiedzUsuń
  2. Poszło Ci świetnie ta historia na pewno mnie pochłonie bo ma ciekawą tematykę.
    Jestem okropnie ciekawa co dalej, napisałaś jak zwykle bardzo przyjemnym językiem.
    Buziaki xx
    @breathbeel

    OdpowiedzUsuń
  3. znowu płaczę.
    nie wiem, czemu.
    to jest tak cholernie piękne, że aż boli.
    udało ci się.
    już pokochałam tę historię.
    strasznie mnie wciągnęło.
    ciekawa jestem, co będzie dalej.
    I OCZYWIŚCIE, ŻE CHCĘ BYĆ INFORMOWANA. x
    @hazzsunshine

    OdpowiedzUsuń
  4. Kompletnie nie wiem czego sie spodziewać w kolejnych rozdzialach. Zaintrygowało mnie to opowiadanie. Jest inne, bardziej mrocze, skomplikowane i tajemnicze. Oczywiście piszesz cudownie. To bez dwoch zdań. xx życzę weny.

    @iNashton5s

    OdpowiedzUsuń
  5. Jezu płaczę. Serio, to jak opisujesz wszystkie emocje wzbudza, że moje oczy są zupełnie zeszklone. Czasami czuję się tak jak Holly i muszę przyznać, że mimo jednego rozdziału już się z nią zżyłam. Mam ochotę ją przytulić i powiedzieć ''masz mnie, wszystko będzie dobrze''. Czasami mi też tego brakuję.
    Sądzę, że szykuję się wspaniałe opowiadanie, przez które na pewno jeszcze będę płakać. Już teraz czuję się smutna.
    W ogóle sam wygląd bloga, bardzo mi się podoba. Nie ma tu jakiś zbędnych elementów, które mogły by zepsuć dość minimalistyczny wygląd, który bardzo lubię. Tak swoją drogą przy samym zwiastunie miałam łzy w oczach. Ta historia zdaje się być taka prawdziwa. Tyle dziewczyn zmaga się z czymś takim, a wiele osób postępuje tak jak ojciec Holly. Zamyka się na to i udaje, że wszystko jest w porządku. Moim zdaniem to najgorsze, co można zrobić w takiej sytuacji, dlatego John bardzo mnie zdenerwował. W tym wszystkim szkoda mi również mamy Holly. Jest taka bezradna. Bardzo współczuję również głównej bohaterce... :(
    Mogłabyś mnie informować? Z góry dziękuję x
    @DameHazza

    OdpowiedzUsuń
  6. O mój Boże..!
    Moja droga, to jest wspaniałe! Strasznie mi się podobało! Te wszystkie opisy, uczucia... Skąd Ty bierzesz takie pomysły?
    Zdecydowanie, tak jak wspomniałaś na początku, to opowiadanie będzie różnić się od reszty. Jest takie.. Ugh.. Nie wiem jak to określić. Po prostu inne. Całkowicie inne.
    Nie mogę doczekać next'a. :)
    Przekonałaś mnie, z chęcią zostanę tutaj na dłużej. Pozdrawiam. :*
    Milka (@Agnieszka0811)

    OdpowiedzUsuń
  7. Cześć kochana ♥
    Po raz kolejny mnie zaskoczyłaś, oczywiście w sensie pozytywnym :)
    Historia rzeczywiście całkiem inna, niż Twoje poprzednie opowiadania.
    Taka cholernie smutna ;c
    Nie wiem jak mam już komentować, żeby się nie powtarzać, ale po prostu brakuje mi już słów.
    Zawsze na te kilka minut przenosisz mnie do świata bohaterów, gdzie przeżywam tak samo ich wszystkie odczucia jak oni.
    Rozdział oczywiście świetny. Już nie mogę się doczekać, kiedy poznam więcej szczegółów z życia Holly.
    Jej ojciec jest po prostu okropny, liczy się dla niego tylko, żeby nikt nie dowiedział się o problemach z jakimi boryka się jego córka.
    A matka? Obwinia się o wszystko, i słusznie. Może jeśli zauważyłaby, że Holly robi się niejadkiem a na jej ciele są blizny, nie trwałoby to tak długo..
    Trzymaj się Kochana i życzę Ci dużo weny oraz wielu oddanych czytelników, który nigdy Cię nie zawiodą i będą zawsze przy Tobie. Ja z pewnością będę, obiecuję ♥
    Kocham Cię ♥
    Pozdrawiam, @xAgata_Sz xx
    +Muzyka genialna i na pewno polecę Recovery u mnie na blogu :) xx

    OdpowiedzUsuń
  8. Opowiadanie najlepsze jakie czytałam , piszesz tak strasznie tajemniczo i to mi się podoba. Nie piszesz tak na odwal jak niektóre opowiadanie. Strasznie mnie wciągnęło. Czytałam twoje inne opowiadania , ale przyznam że te jest najlepsze. Jest jednym słowem genialne. Po prostu powinnaś zostać dziennikarką , cudowanie piszesz , wszystko w szczegółach :) Opowiadanie bardzoo mi się spodobało. Życzę Ci weny. Dziękuje x

    OdpowiedzUsuń
  9. Już od zwiastunu ta historia zawładnęła moim sercem *.* Rozdział jest piękny w swoim smutku,przyprawia o łzy,jest tajemniczy. Te koszmary Holly są przerażające,ale genialnie opisane. Klimat tego opowiadania jest niesamowity. Czy zmówiłyście się z Jade Carter i obydwie serwujecie klimatyczne,piękne opowiadania? <3 Ściskam Ciebie i Jade Carter :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Pomysł ciekawy. Czekam na następny <3 ~@heroineNialler

    OdpowiedzUsuń
  11. To jest niesamowite! Muszę przyznać, że na początku bylam trochę sceptycznie nastawiona do tego opowiadania. Ale okazało się, że nie powinnam tak szybko czegoś oceniać. Mogłabyś mnie informować @Maggs_Brykner . Do następnego. Xxx

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam zapał do czytania Twojego opowiadania, mam nadzieję, że będę to robić do ostatniego rozdziału. :)
    Nawet nie wiem kiedy przeczytałam ten rozdział, tak to szybko minęło, więc OGROMNY plus dla Ciebie za to, że ten rozdział tak cholernie mnie wciągnął. A już w ogóle uwielbiam Cię za samą tematykę tego opowiadania. Wszystko co związane z ludźmi, którzy mają jakieś zaburzenia w psychice tak bardzo mnie kręci, że na samo słowo psychol/psychiatryk uśmiech ciśnie mi się na buźkę. Wiem, że będzie się działo w kolejnych rozdziałach. Tylko proszę nie zepsuj tego, nie idź w moje ślady. :P Wierzę, że to będzie orginalne opowiadanie, ba musi być, innej opcji nie przyjmuję do wiadomości.
    W sumie w mojej głowie urodziła się już pewna koncepcja na dalszą część tej historii, ale mam nadzieję, że będzie ona nietrafna i zaskoczysz mnie swoim pomysłem.
    Jeśli o bohaterów chodzi, to póki co chyba znam zbyt mało informacji, żeby móc ich oceniać, ale muszę przyznać, że główna postać wydaję się być intrygująca i jestem pewna, że już niedługo bardzo ją polubię.
    Póki co to tyle, mam nadzieję, że wkrótce będę mogła cieszyć się czytając drugi rozdział równie genialny, o ile nie bardziej :)
    Weny i wielu motywujących do pracy komentarzy :**

    OdpowiedzUsuń
  13. O mój Boże . *-*
    Czekałam z niecierpliwością na 1 rozdział i ... Jesssu .
    Jest cudowny.! <3
    Czekam na następny:*

    OdpowiedzUsuń
  14. Hmmmm. Nie lubię czytać o cięciu się, chociaż rozumiem iż jest to temat na topie. Mam nadzieję, że to opowiadanie nie będzie skupiało się tylko i wyłącznie na tym problemie Przeczucie podpowiada mi, że może być dobre :)

    OdpowiedzUsuń
  15. O boziu boziu *-*

    OdpowiedzUsuń
  16. Pomysl masz bardzo dobry, masz talent do pisania :)
    Na pewno bede odwiedala te strone.
    Sama robilas zwiastun? Jest genialny <3
    No coz, dzieki za info na tt :) +wpisalam sie do informowanych
    Czekam z niecierpliwoscia na nowy rozdzial ~ @can_fly_xx

    OdpowiedzUsuń
  17. Jezu! to jest genialne. czekam na nastepny rozdział :D @ania2499

    OdpowiedzUsuń
  18. Bardzo podoba mi się ta historia. Ma w sobie coś, co przyciąga czytelnika.
    Pomysł i akcja jest ciekawa.. :)
    Główna bohaterka jest ciekawą i pełną tajemnic postacią, i to jest wielkim plusem ((:
    Na pewno będę czytać kolejne rozdziały.
    Masz ogromny talent ! ;>

    Całuję x
    @blue_eyes_9

    OdpowiedzUsuń
  19. ojej.. aż brak mi słów.. ciekawy i dość oryginalny pomysł.. zazwyczaj taki stan bohaterki w "standardowych ff" jest po rozwinięciu akcji, Ty w ten sposób dopiero ją zaczynasz, co jest jeszcze bardziej intrygujące, bo nic tak naprawdę o Holly nie wiemy. wielkie wow. czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział. jestem bardzo ciekawa w jaki sposób dalej poprowadzisz wydarzenia, ale zapowiada się super!
    jak zawsze życzę weny, chęci i czasu, Kochana! xx
    @xforxyoux

    OdpowiedzUsuń
  20. Boże, to jest wspaniałe! Nie czytam zazwyczaj ff w takim stylu, ale to zapowiada się niesamowicie. Uwielbiam czytać Brave, a z pewnością Recovery będzie równie fantastyczne jak ono. Nie mogę się doczekać drugiego rozdziału.
    Pozdrawiam i życzę weny xx
    @ilymypayne

    OdpowiedzUsuń
  21. Ostatnio znalazłam link do twojego opowiadania ,, Brave'' i tak się wciągnęłam,że dopiero późno w nocy skończyłam je czytać, ale było warto <33
    Co do tego opowiadania. Jak się dowiedziałam,ze piszesz jeszcze jedno to od razu weszłam. Zwiastun tak mnie zaciekawił.... fabuła strasznie mnie zaciekawiła i jak dziś przeczytałam to aż mnie zatkało! Świetnie wszystko opisujesz... te wszystkie emocje.. aż się wzruszyłam :')
    Mam nadzieje,że stan Holly się poprawi, ale w zwiastunie pisałaś że tam będzie jeszcze gorzej... ale jest Zayn... właśnie jeszcze się tu nie pojawił,a ja jestem ciekawa co wniesie do tego opowiadania.
    Jeszcze tak strasznie się wciągnęłam,że nawet nie spostrzegłam, a był już koniec ;)
    Chęci weny na pisanie ci życzę ;)
    Oliwia
    ps. jeszcze raz wszystkiego naj!!

    OdpowiedzUsuń
  22. wow, wow, wow, wow ...
    jest boskie! zazwyczaj ff czytam jak już jest ok 15 rozdziałów, bo nie lubię jak akcja się powoli rozwija, ale twoje opowiadanie na serio mnie zaciekawiło i na 100% będę dalej czytać ;)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  23. Pierwsze co zrobiłam wchodząc na bloga to spojrzałam w zakładkę 'bohaterowie' i zdziwiłam się że nie dodałaś Louisa, to niepodobne do Ciebie, bo jesteś chyba najbardziej oddaną Tommo girl jaką znam ;) Mam nadzieję że pojawi się chociaż jako postać drugoplanowa :)
    Opowiadanie zaczyna się smutno... Dziewczyna kompletnie nie ma kontaktu z rodzicami.
    W dodatku co to za rodzice, co nie interesują się własną córką...
    No dobra, może trochę za bardzo pojechałam matce, która jako tako stara się jej pomóc, ale samo to, że nie dopuszczała do siebie myśli że jej córka może być/jest chora świadczy o pewnej ignorancji.
    Dobrze że w końcu postawiła się mężowi i zawiezie córke do jakiegos ośrodka... Pozdrawiam, N. ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Kiedy przeczytałam 1 rozdział, zapoznałam się z bohaterami, obejrzałam zwiastun Od razu dodałam się do informowanych. Ten blog zapowiada się wspaniale i 1 rozdział mówi tak na prawdę o bardzo obecnym problemie ( mam nadzieje że ty takiego nie masz :) ) Jest to bardzo smutne że 17 letnia dziewczyna nie ma kontaktu z rodzicami , a najbardziej ojcem chyba każda dziewczynka jest córusią tatusia ale tutaj tak ie jest :( Gdy okazało się że jest chora ojciec martwił się tylko o to co powiedzą sąsiedzi a nie o to jak pomóc jego córce :( Jeżeli w specjalistycznym ośrodku jej stan się pogarsza to coś jest nie tak Prawd ? Rozdział jest na prawdę Genialny i bardzo Ci dziękuje że mi go poleciłaś na tt <3333 Dużo weny i czekam na następny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  25. Ja pierdole !
    To jest takie...
    Kurwa nawet brakuje mi słów aby to opisać!
    Co to za ojciec??
    Zamiast przejmować się córką przejmuje się opinią sąsiadów!
    On nigdy nie powinien być ojcem bo nie dorósł do tego!
    A matka...nic lepsza!
    Nie wie co zrobić??Czy może po prostu nie chce nic zrobić!
    Bo jeśli przez całe dzieciństwo Holly nic nie zrobiła choć lekarze mówili to nie jest lepsza od tego ojca!!!Brzydzą mnie tacy ludzie!
    Jak oni mogą patrzeć na ból własnego dziecka!
    Jak???
    Jakim trzeba być człowiekiem aby patrzeć na cierpienie innego a tym bardziej własnej córki!?
    Jestem cholernie ciekawa co jest przyczyną tych koszmarów ? Co się wydarzyło,że ona nie potrafi żyć normalnie ?
    Ale przyznam Ci to,że Holly jako bohaterka mnie zaintrygowała !
    Jest pełna bólu i cierpienie ale jest ogromnie silna!
    A wiesz czemu tak sądzę?
    Bo mimo tego wszystkiego gówna jej w życiu ina się nie podda!
    Nie przetnie żyły w tym miejscu co trzeba aby umrzeć!
    Jej słabością nie jest to,że nie potrafi tego zrobić !Właśnie z tego powodu jest silna!
    Bo człowiek jest silna i odważny wtedy gdy zamiast śmierci wybiera życie!
    I za to będę ją uwielbiać!
    Opowiadanie jest na serio zajebiste!
    I nie jest kolejną tą samą historią co inne!
    Uwielbiam Ciebie wiesz ??
    Czekam już na dalsze rozwinięcie akcji!
    Kocham! <3
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  26. wooooooow to jest super, tak bardzo mi się to podoba :D :D matko cudowne czekam na kolejny @swagbaby69_

    OdpowiedzUsuń
  27. A ja powiem - zupełnie nie wiem, czym się stresowałaś. Od początku byłam pewna, że to opowiadanie będzie świetne, a pierwszy rozdział tylko utwierdził mnie w tym przekonaniu! Brawa dla osoby, która wybrała piosenkę do zwiastunu (hehehe), jest taki klimatyczny, cholera :D Podobnie jak całe opowiadanie zresztą. Recovery zupełnie różni się od Brave atmosferą, główną bohaterką... A to pokazuje, że masz niesamowity talent do kreowania historii na wielu plaszczyznach. Holly, w przeciwieństwie do Belli, jest zupełnie zagubiona i bardzo delikatna. Ojciec, który w sumie ma ją gdzieś i interesuje się tylko reputacją wśród znajomych. I matka, której ciężko przebić się przez jego autorytet. Swoją drogą, jestem cholernie ciekawa, jak to rozegrasz. Czy wpływ na zachowanie Holly, jej cięcie się i ogólną autodestrukcję, będą miały jakieś wydarzenia z przeszłości? Czy moze chodzi o chorobę psychiczną? Jestem strasznie zaintrygowana!
    No i chcę już wiedzieć, co się stanie, kiedy rodzice odwiozą ją do tego ośrodka - swoją drogą matka podjęła bardzo dobrą decyzje, skoro nie można jej pomóc w inny sposób. I właśnie! Jaką rolę odegra w tym wszystkim Zayn? To znaczy... coś tam wiem, ale chcę wiedzieć jeszcze więcej, hohoho :D
    Czekam niecierpliwie na następny rozdział i wszystkiego najlepszego, słoneczko :*

    OdpowiedzUsuń
  28. Jejku, zapowiada się tak cudownie jak Brave to <3
    Nie wiem czemu, ale uwielbiam Holly. Te jej koszmary, to, że się tnie, ale nie tak bardzo by umrzeć.
    Czyli mimo wszystko jest silna. *.*
    Fajnie, że chociaż jej matka się nią przejmuję.
    Ale ten ojciec, ugh :/
    Już nie mogę się doczekać kolejnego ;*
    Weny :)

    Pozdrawiam,
    Maja xx

    OdpowiedzUsuń
  29. To było przeidealne.
    Takie ff zupełnie inne od pozostałych.
    Inny, poważny i intrygujący temat.
    I cała jego historia.
    Ciekawe jak to się rozwinie ;)
    Osobiście czekam na kolejny rozdział ;)
    Ps. Wszystkiego najlepszego <3
    @TheAsiaShow_xx

    OdpowiedzUsuń
  30. Szczerze to nie wiem co powiedzieć. To opowiadanie bardzo różni się od tych, które czytałam dotychczas i wcale nie jest to nic złego. Wręcz przeciwnie. Już po pierwszym rozdziale mogę stwierdzić, że to opowiadanie będzie cudowne i pełnie dramaturgi... Ojciec, martwiący się opinią innych, matka nie potrafiąca nic zrobić, no i ona, dziewczyna zagubiona w świecie, z którego nie potrafi się wydostać... Tak bardzo ciekawi mnie, co się stanie kiedy przekroczy już próg ośrodka, do którego trafi, co swoją drogą było bardzo dobrym i ważnym krokiem ze strony jej rodzicielki. No i jaką rolę odegra w tym wszystkim Zayn? Albo jeszcze: Czym to wszystko jest tak naprawdę spowodowane? Czy to aby na pewno choroba psychiczna? Oh, nie mogę się doczekać!
    Proszę, jeżeli byś mogła, informuj mnie w dalszym ciągu na asku : http://ask.fm/Someday_Fanfiction
    Czekam z niecierpliwością i jeszcze raz wszystkiego najlepszego! :*
    P.xx

    OdpowiedzUsuń
  31. Jestem pod bardzo wielkim wrażeniem! Normalnie aż dostałam ciarek, czytając ten rozdział. Na prawdę jest to bardzo, ale to bardzo dobry pomysł. Ogólnie nie lubię czytać, gdy ktoś tak jak Holly strasznie cierpi i jest zmuszony do samookaleczenia. Jest mi przykro i łzy same cisną mi się do oczu. Ciekawi mnie dlaczego ma takie koszmary i dlaczego robi to wszystko? Co miało na nią taki zły wpływ? Ojciec? To dlatego, że ma do niej takie podejście, a nie jak matka, boi się o nią i troszczy?
    To opowiadanie zapowiada się obiecująco i wprost nie mogę się doczekać, żeby przeczytać dalszy ciąg :)

    I jeszcze raz wszystkiego najlepszego, kochana! ;*
    KC xx

    OdpowiedzUsuń
  32. Wow zapowiada sie ciekawie :) czekam na nastepne rozdzialy ;) @andrejjj99

    OdpowiedzUsuń
  33. Wow! Zrobiło na mnie naprawdę duże wrażenie, ale czuję, że będzie dla mnie troszkę za ciężkie...
    Poczytamy, zobaczymy. ;)
    Holly faktycznie lepiej żeby udała się na leczenie, lepiej jej to zrobi. :)
    Czekam na kolejny rozdział, @CookieHarrys xx

    OdpowiedzUsuń
  34. Po prostu nie wiem co mam Ci tu napisać.Jeszcze nigdy nie czytałam tak dobrego początku opowiadania.To prawda,że jest inne i to chyba jego największa zaleta.Mam nadzieję,że będziesz je kontynuować.Postać głównej bohaterki jest świetna,dziewczyna z problemami,która potrzebuje kogoś kto jej pomoże.Zainteresowały mnie również te koszmary i powód ich występowania.No cóż czekam na kolejne rozdziały z niecierpliwością i zastanawiam się jaką rolę odegra Zayn.Już po pierwszym rozdziale uważam że to opowiadanie będzie świetne.Jesteś genialna.Buziaki-Nat.

    OdpowiedzUsuń
  35. Woow to bylo ..... Ummm GENIALNE *,*

    OdpowiedzUsuń
  36. Nie wiem, jak możesz się obawiać o to, że twój blog zostanie źle przyjęty! Rozdział 1 jest tak cudownie wciągający, że aż to nieporozumienie! Z moich ust wydobył się cichy jęk, kiedy zdałam sobie sprawę z tego, że nie ma jeszcze 2! Tematyka jest taka jest bardzo trudna, ale widząc twój styl pisania, wiem że poradzisz sobie! Niektórzy piszą mi, że mam super opisy na moim blogu, ale po tym rozdziale zmieniłam co do tego zdanie. Moje są okropne w porównaniu do twoich! Czułam się, jakbym była niewidzialnym obserwatorem, który znajdował się obok bohaterów, podczas wszystkich wydarzeń! Bardzo pobudziłaś moją wyobraźnię. Piszesz, że konstruktywna krytyka jest mile widziana... Ale co tutaj jest niby do krytykowania? Ile bym dała, żeby mieć taki talent pisarski, jak ty! Nie dziwię się, że masz tyle czytelników i komentarzy, bo zdecydowanie zasługujesz na to! Niezmiernie cieszę się, że znalazłam ten blog. Dodałam się już do obserwatorów i z niecierpliwością oczekuję kolejnego rozdziału, ponieważ już nie mogę doczekać się poznać dalszych losów bohaterów :) xx

    Pozdrawiam,
    Unmissable z http://shaky-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  37. Wspaniale napisane. Ledwo nakreślona sytuacja z niektórymi pozornie nic nie znaczącymi szczegółami a budzi mocne emocje - przynajmniej jeśli chodzi o mnie. Biedna Holly, którą męczą koszmary. Biedna matka, dręczona wyrzutami sumienia, w końcu postanawiająca coś zrobić... i biedny ojciec, który... jest ignorantem.
    Czuję, że będę stałym czytelnikiem :)
    @Irydda

    OdpowiedzUsuń
  38. Boże, jakie to jest...wspaniałe, niezwykłe, idealne? Nie mam słów aby określić, to co działo się ze mną podczas czytania tego rozdziału. Normalnie zdawało mi się, że czytam dramat jakieś bardzo znanej autorki. Po prostu jest niesamowite. To co stworzyłaś. Chyba jeszcze nigdy nie natknęłam się na takie opowiadanie, które wywarło na mnie takie wrażenie już przy pierwszym rozdziale.
    Nie no mam ciary na całym ciele i w ogóle nie wiem, czy to co pisze nie jest pozbawione jakiegokolwiek sensu, ale myślę, że mnie rozumiesz, bo sama jesteś świadoma jakie to jest świetne!

    Co do wątku, już natnęłam się z taką sytuacją, że właśnie rodzice woleli trzymac się myśli, że ich dziecku w końcu się polepszy i wolą nie interweniować. Łatwiej żyć z fałszywą świadomością, że wszystko jest dobrze. Ale niestety to jeszcze bardziej krzywdzi dziecko, bo w końcu ono też się w to pogrąża i myśli, że nic złego się z nim nie dzieje. "Skoro nikt się tym nie przejmuję, to czemu ja powinnam?" W końcu depresja, psychiczne zachowania, sytuacje, stają się normą, a wtedy jest już trudniej z tego wyjsć.
    Cieszę, że chociaż mama Holly zachowała resztki rozsądku i jednak zabierze ją na terapię, oby tylko główna bohaterka się na to zgodziła.

    OhhhMyNiall

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.