Wiem, że dawno nic nie dodałam. Wiem, że zawaliłam, ale na prawdę nie miałam głowy do pisania. Miałam taką pustkę i blokadę, że gdy tylko otwierałam Worda to miałam ochotę wyrzucić laptopa przez okno. Wiem, że dawno nie było rozdziału i strasznie mi głupio, ale mam nadzieje, że jednak jeszcze ktoś tutaj zajrzy i przeczyta kolejny rozdział. Liczę na to, że następny będzie mi się pisało znacznie łatwiej. Trzymajcie kciuki proszę :) xx
Czekam na Wasze motywujące opinię i mam nadzieje, że chociaż większość Was się ze mną nimi podzieli.
Mam do Was jeszcze na koniec małe pytanie - Czy mam opisywać bardziej szczegółowo wszystkie rozmowy indywidualne Zayna, czy zrobić tak jak planowałam tzn. skrócić je a skupić się na tej najważniejszej? Jestem ciekawa Waszego zdania :)
No nic zostawiam Was z rozdział i mam nadzieje, że się nie rozczarujecie!
Buziaki :**
We go out in our own it's a big bad world outside
Carrying our dreams and all that they mean
Trying to make it all worthwhile.
Carrying our dreams and all that they mean
Trying to make it all worthwhile.
Po wzięciu szybkiego i chłodnego prysznica, Zayn zarzucił na swoje jeszcze wilgotne plecy czarny, znoszony T-Shirt i luźniejsze bokserki. Wyszedł z pomieszczenia i skierował się do kuchni. Spadające z jego mokrych kosmyków krople, zostawiały na płytkach delikatne wilgotne ślady. Przeczesał palcami swoje włosy i stanął przy kuchennym blacie. Wyciągnął z szafki czysty kubek i nalał zimnej kranówki. Wypił całość jednym duszkiem i oparł się o kuchenny parapet. Otworzył na oścież jedno z okien i sięgnął po leżącą na blacie paczkę fajek. Wyciągnął z niej papierosa i zapalił go spokojnie, zaciągając się nikotynowym smakiem. Usiadł na szafce, a rześki wiatr przyjemnie chłodził jego plecy. Papieros ukoił jego nerwy i po chwili oddech Malika lekko się uspokoił.
- Daj jednego – usłyszał za sobą głos przyjaciela i odwrócił się lekko
zaskoczony. Podał Stylesowi papierosy i skupił swój wzrok na widoku za oknem. –
O czym tak myślisz? – Harry ponownie przerwał ciszę.
- O wszystkim i o niczym – odparł wymijająco Malik i sięgnął po
kolejnego papierosa, mając nadzieje, że przyjaciel da mu święty spokój. Styles
jednak nie zamierzał mu tego ułatwiać.
- Okay, skoro nie jesteś zajęty.. – zaczął, a Malik spojrzał na niego jak
na idiotę. Jednak lokowany znał zbyt dobrze humory swojego przyjaciela i
kontynuował, siadając na jednym z kuchennych krzeseł – To może dla świętego spokoju opowiesz mi co
się tam wydarzyło, bo kurwa nie zaśniesz dzisiaj, a oboje wiemy, że przez to jutro
wystraszysz dosłownie wszystkich w mieście.
Zayn doskonale
zdawał sobie sprawę, że Harry miał racje, ale kompletnie nie wiedział, co ma mu
powiedzieć. Może najlepiej prawdę? – przeszło mulatowi przez głowę. Jednak
dużo łatwiej było pomyśleć niż to zrobić.
- Dobra widzę, że na trzeźwo nie pójdzie – Styles wstał i podszedł do
lodówki. Sięgnął po dwie butelki piwa i ruszył do salonu. – Na co czekasz? –
spojrzał pytająco na Malika – Jak na specjalne zaproszenie, to się rozczarujesz.
- Stary, ja muszę jutro być trzeźwy. Mam rozmowy indywidualne –
próbował jakoś wybrnąć.
- A ja kurwa klasówkę u humanistów – przyjaciel szybko mu przerwał. – Myślisz,
że łatwo wysiedzieć na kacu i udawać, że nie widzisz jak wszyscy ściągają? –
spytał retorycznie. – Nie pierdol i chodź.
Malik już nic nie
mówił i ruszył za przyjacielem. Usiedli we dwójkę na kanapie. W tym samym
czasie Styles otworzył obie butelki i podał jedną Zaynowi. Malik upił spory łyk
alkoholu. Schłodzone piwo rozeszło się po jego przełyku, dając chwilowe
uspokojenie. Harry siedział jak na złość cicho i czekał, aż to Malik coś powie.
- Mam Holly w swojej grupie – zaczął.
- Tego domyśliłem się pod blokiem – uśmiechnął się chytrze.
- I nie zarzuciłeś mnie pytaniami? – spojrzał zaskoczony na
przyjaciela.
- Widziałem, że nie miałeś humoru na wywiady, więc nie zaczynałem –
Zayn odetchnął na słowa przyjaciela i naprawdę doceniał to, że choć na chwilę
dał mu spokój. – Widzę, że dalej nie chcesz gadać. Jednak wiesz, że moja
cierpliwość nie jest zbyt wielka, dlatego zacznij może łaskawie z własnej woli
– posłał mu lekki uśmiech.
- Ja po prostu nie wiem co myśleć – powiedział pierwsze, co przyszło mu
do głowy i po raz kolejny przeczesał swoje włosy lekko drżącą dłonią. – Nie
umiem jej określić… Każde porównanie wydaje mi się złe albo nie wystarczające.
- Czyli już rozumiesz moje ostatnie zachowanie? – Styles spojrzał
pytająco na kumpla, a ten kiwnął porozumiewawczo głową i ponownie zatopił swoje
usta w alkoholu. – A jak ogólnie twoja grupa? – Próbował zmienić nieco temat –
Jest ktoś przerażający i chcący cię zabić?
- Na razie nie jest chyba aż tak źle. – zaczął – Trzy dziewczyny i
trzech chłopaków. Jeden z nich ma problemy z alkoholem, inni z narkotykami. Dziewczyny
czuję, że podobnie. Przynajmniej tak wnioskuje po ich teczkach. Jedyną niewiadomą
jest Holy. W jej papierach jest jedynie napisane, że ma koszmary i praktycznie
ich nie pamięta na drugi dzień. Plus matka dopisała dodatkowo, że się tnie.
- To musi być jakieś poważne skoro ją tam przywieźli.
- Też tak sądzę – zgodził się z Harrym. – Ale więcej dowiem się jutro.
Zaproponowałem im spotkania indywidualne. Wiesz na osobności łatwiej się
otworzyć niż w grupie. – Harry co jakiś czas kiwał głową, pokazując, że słucha.
– Mam nadzieję, że uda mi się im pomóc. – Westchnął niepewnie. – No, ale koniec
o mnie. Jak tam idzie u Ciebie? – zadał Stylesowi pytanie, a ten zaczął z pasją
opowiadać o swoim dniu w pracy. Malik dokończył butelkę piwa i próbował skupić
się na słowach przyjaciela.
*
Było ciemno.
Kompletnie ciemno. Mimo otwartych oczu, Holly nie widziała kompletnie nic.
Miejsce w którym była było niewielkie. Rękoma i nogami dotykała drewnianych ścian,
które ograniczały jej przestrzeń. W głowie pojawiła się tylko jedna myśl,
przerażająca myśl – trumna. Powietrze było strasznie suche i z każdym
kolejnym wdechem paliło jej przełyk. Miała wrażenie, że z upływem czasu ilość
tlenu stopniowo malała.
Zaczęła walić
otwartymi dłońmi w ścianę tuż nad swoją twarzą, w nadziei na jej otwarcie. Źle
ponacinane drzewo było pełne drzazg, które wbijały się w skórę jej drobnych
dłoni, ale nie przejmowała się bólem. On dawał dziewczynie nadzieję, że żyję. Jej
wszystkie myśli wypełniał coraz większy strach. Wzięła głęboki oddech suchego
powietrza i z całej siły zaczęła napierać na drewnianą przeszkodę. Nie widząc
ich wiedziała, że dłonie były czerwone od bólu. Temperatura jej skóry była
ogromna, ale nie poddawała się.
W pewnym momencie
usłyszała trzask. Miała wrażenie, że ściana nad nią wreszcie ustąpiła.
Przyłożyła zmęczone dłonie do jej powierzchni i zaczęła delikatnie ją unosić. Jej
radość nie trwała jednak długo, bo po chwili czuła, na swojej skórze, wpadającą
do środka wilgotną ziemię. Holly miała wrażenie, że po jej ciele zaczynają
chodzić jakieś robale. Czuła ich drobne kończyny na swoich nogach. Z każdą
chwilą robiło jej się coraz bardziej niedobrze i starała się zrzucić je ze
swojej skóry delikatnymi ruchami, ale miała za mało miejsca. Mimo że nie
trzymała już wieka, ziemia wciąż wlatywała do środka, a powietrza było coraz
mniej. W pewniej minucie robaki dotarły do jej szyi, a gdy tylko zaczęły
wchodzić na spoconą twarz, zaczęła głośno krzyczeć..
*
Podniosła się na
łóżku przerażona, a oddech dziewczyny był nieludzko przyśpieszony. Całe jej
ciało oblane było potem i najdziwniejsze dla niej było to, że pamiętała
większość szczegółów swojego snu. Rozejrzała się po swoim pokoju i odszukała
wzrokiem ścienny zegar nad drzwiami. Światło księżyca oświetlało jego tarczę na
tyle by mogła odczytać spokojnie godzinę.
- Za piętnaście czwarta – szepnęła zrezygnowana i podniosła się z łóżka.
Stanęła bosymi stopami na zimnej podłodze i poczłapała do wyjścia. Nacisnęła
klamkę i wyjrzała niepewnie z pokoju. Jedynym źródłem światła była żarówka w
żyrandolu, wiszącym w pomieszczeniu dla pracowników. Wyszła ze swojego pokoju i
zamknęła cicho za sobą drzwi. Ruszyła niepewnym krokiem do oświetlonego
pomieszczenia i gdy stanęła w jego progu, dostrzegła dwie osoby. Jack siedział
na jednym z krzeseł i cicho pochrapywał, a Natalie robiła mu głupi żart,
nakładając bitą śmietanę na jego rękę.
- Natalie.. – szepnęła rudowłosa, a dziewczyna aż podskoczyła, budząc
przy tym Jacka. Chłopak na swoje nieszczęście przyłożył rękę do swojej twarzy,
chcąc przetrzeć zaspane oczy. Cała bita śmietana wylądowała na jego nosie,
policzkach i włosach. Natalie zaśmiała się głośno i szepnęła ciche Dziękuję
w stronę Holly, która ledwo powstrzymywała uśmiech.
- Co do kurwy..? – zaczął wściekle Jack, ale powstrzymał się, kiedy
tylko ujrzał Dawson.
- Nauczysz się wreszcie, że się nie śpi w pracy – powiedziała mu
stanowczo brunetka. – Przynajmniej nie ma mojej zmianie. Co tam Holly? –
skupiła swój wzrok na pacjentce.
- Mogłabym skorzystać z toalety? – spytała spokojnie.
- Jasne – Natalie odpowiedziała bez zastanowienia i sięgnęła ze ściany
kluczyki z napisem ‘łazienki’. – Chodźmy.
Dziewczyny wyszły
z pomieszczenia i przeszły korytarzem do toalet. Natalie otworzyła zamek do
damskiej części i uchyliła drzwi przed Dawson. Dziewczyna podziękowała jej
lekkim uśmiechem i weszła do jednej z kabin.
Po chwili do uszu
Natalie doszedł dźwięk spuszczanej wody w ubikacji i zauważyła Holly przy
umywalkach. Dawson skończyła właśnie myć ręce i spojrzała na swój ostatni
zapisany cytat. Dostrzegła obok niego świeże słowa – „Człowiek nie jest
samotny! Ktoś zawsze go pilnuje. Zawsze”. Była w kompletnym szoku i stała
chwilę w osłupieniu. Zastanawiała się kto mógł napisać te słowa, a nikt nie
przychodził jej do głowy. Potem złapała za marker i pod wpływem chwili dopisała
– „Nie wierzę w anioły stróże.”
Kilka godzin
później Dawson siedziała samotnie w stołówce i bawiła się swoimi płatkami
owsianymi. Mimo odczuwalnego głodu, zjadła tylko kilka łyżek śniadania. Stres
spowodowany dziwnym snem i przyszłym spotkaniem z Malikiem sprawiał, że jej żołądek nie
chciał z nią współpracować. Po kilkunastu minutach dziewczyna postanowiła opuścić
stołówkę, w której pojawiało się coraz więcej ludzi. Wstała od stolika i
odstawiła swoją tacę. Wychodząc, zauważyła Natalie przy drzwiach na zewnątrz i
podeszła do dziewczyny szybszym krokiem.
- Natalie mogę się z tobą przewietrzyć? – spytała niepewnie, bojąc się,
że brunetka nie będzie chciała się zgodzić.
- Właśnie skończyłam zmianę, ale jeśli chcesz to mogę chwilę z tobą posiedzieć,
a potem wrócisz, hmm?
- Dziękuję – powiedziała cicho, a Natalie złapała niepewnie dłoń Dawson
i wyprowadziła ją na zewnątrz. Holly zaskakując samą siebie i Clarkson, nie
zabrała swojej ręki i minimalnie zacisnęła swoje palce, przyjmując gest.
Dziewczyny wyszły na zewnątrz, a ich ciała przeszył chłodny wiatr. Holly
stanęła wyprostowana i zaciągnęła się świeżym powietrzem. Podeszła do ławki i
usiadła. Oparła swoje plecy o drewniane deski i z zamkniętymi oczami, spokojnie
oddychała rześkim powietrzem.
W tym samym
czasie przysiadła się do niej Natalie. Dziewczyna obserwowała rudowłosą i na
jej ustach pojawił się uśmiech. Dostrzegła, że Dawson tak jak ona sama kocha
przebywać na świeżym powietrzu. Holly wydawała się taka spokojna i wręcz
zrelaksowana. To tylko utwierdzało Clarkson w przekonaniu, że uda im się ją
wyleczyć i dziewczyna będzie mogła cieszyć się życiem. To dawało jej nadzieje w
to co robi.
Kiedy tak
siedziały na ławce przed ośrodkiem, pod bramę zajechał czarny samochód, z
którego wysiadł Malik. Chłopak miał na sobie czarne rurki i koszulkę, a na niej
czerwoną koszulę w kratę i skórzaną kurtkę. Za uchem miał jednego
papierosa, którego sięgnął i wsadził sobie do ust. Już miał go odpalić, kiedy
dostrzegł dwie dziewczyny przy wejściu. Był zaskoczony z jakim spokojem Holly siedzi obok Clarkson. Podszedł
powoli do ławki, a Natalie posłała mu jak zawsze przyjazny uśmiech.
- Witaj Zayn – przywitała go, a Dawson momentalnie się spięła i usiadła
prosto.
- Cześć Natalie… i Holly.
- Hej – Dawson wręcz szepnęła, ale starała się uspokoić swój oddech.
- Co tutaj robicie, jest zimno? – spytał stanowczo Malik.
- Holly chciała się przewietrzyć i jak widzę bardzo jej to pomogło –
Clarkson posłała dziewczynie uśmiech. – Jak będziesz chciała jeszcze kiedyś
wyjść to daj znać, posiedzimy sobie w ciszy – zaproponowała i wstała z ławki. –
Dobra ja lecę, bo 24 godziny to jednak za dużo pracy i więcej tu nie wysiedzę.
Trzymaj się Holly i ty też Zayn – pomachała im odchodząc.
- Mogę się przysiąść? – skierował pytanie do rudowłosej, a ta kiwnęła
głową na zgodę. – Nie jest ci zimno? Powietrze jest dość ostre.
- Może trochę, ale nie przeszkadza mi to. Wolę zimno i ciszę, niż to co
dzieje się tam – wskazała na drzwi ośrodka, a Zayn zrozumiał o co jej chodziło.
- Jak ci się spało? – zmienił temat, chcąc dowiedzieć się czegoś o jej
koszmarach. Dziewczyna spojrzała na niego nieco zaskoczona.
- Nie najlepiej, ale idzie się przyzwyczaić – spuściła swój wzrok na
chodnik.
- Masz koszmary?
- To zależy, co nazwać koszmarem? Może i niektóre sny, ale kiedy
człowiek budzi się raz kolejny z koszmarnego snu, tylko po to, by stwierdzić,
że rzeczywistość również jest koszmarem, to co wtedy? – spojrzała na niego z
ukosa, a on wpatrywał się zamyślony przed siebie. – Sen to taka mała śmierć.
- Ja raczej wolę określenie – poematy podświadomości. – powiedział na
głos swoją myśl. – Jesteś pewna, że to nie był po prostu zły sen?
- Jeśli tak, to śnię przez
większą część mojego życia.
Proszę o komentarze :) xx
I'M FIRST ! :D
OdpowiedzUsuńBędąc szczerą już dawno powinnam spać, rano o 6 wyjeżdżam, ale nieee, o godzinie 00:30+ siedzę i czytam nowy rozdział XD ale warto ! :D rozdział-jak zwykle-wspaniały. Nie mogę się doczekać, aż Zayn i Holly dojdą do jakiejś bliższej rozmowy :) mam nadzieję, że w następnym rozdziale będą już opisane rozmowy indywidualne bo jestem strasznie ciekawa :) co do pytania: szczerze mówiąc, mi obojętne jest jak będziesz opisywać spotkania :) do następneeego :*
@luvmy1D_5SOS :) xxx
Kocham to opowiadanie!!!!!! :-)
OdpowiedzUsuńJejkuu, dziękuje kochana że go dodałaś :) mi osobiście podoba się jak teraz piszesz . I wolę żeby tak pozostalo . Ale ja tak się cieszę że jest następny rozdział :)) dlugo na niego czekalam :D dziekuje jeszcze raz i mam nadzieję że następny pojawi się za niedlugo :):)<3
OdpowiedzUsuńJak sie ciesze, ze jest nowy rozdzial!!! ;)
OdpowiedzUsuńRozdzial boski ♥
Biedna Holly.... nie chcialabym takich koszmarow, jakie ona ma. Swierze powietrze dobrze jej zrobilo, chyba jak kazdemu. ;)
Zayn... hmm... ma metlik w glowie. Nie dziwie mu sie. Holly jest naprawde interesujaca osoba.
Bardzo lubie Natalie ;)
Mam nadzieje, ze nastepny rozdzil bedzie szybciej *-*
Do nn ^-^
@andrejjj99
Taaaaaak! Doczekałam się <3 Jesteś cudowna! Nie wiem czy Cię jakoś super zmotywuję moim komentarzem, ale postaram się.
OdpowiedzUsuńWięc, co do Twojego pytania, to ja jestem za tym, żebyś opisała trochę więcej tych spotkań, jeśli uda Ci się wymyślić ciekawe, ale jestem pewna, że tak. No popatrz na całe to opowiadanie (do tej pory przynajmniej ;d) jest świetne! Oczywiście nie wszystkie spotkania, bo to by była przesada, ale niektóre przecież można :) Poza tym mnie ciekawi jak relacja pomiędzy Holly i Zaynem będzie podczas tych rozmów :) Jedna dla mnie to stanowczo za mało. Ale to Ty w końcu zadecydujesz, więc nie naciskam :*
Rozdział rewelacyjny. Bardzo jestem ciekawa dlaczego Holly męczą te koszmary, co się za tym kryje. Czy to sprawy rodzinne, jej kontakt z ojcem, matka, maja na to taki wpływ, czy może coś innego. Bardzo lubię dziewczynę i chcę, żeby wyzdrowiałą i zaznała spokojnego, radosnego życia, bo tego potrzebuje. Dla takiej młodej dziewczyny to jest ważne, nie może wciąż chodzić smutna, przerażona, z myślą, że jest niepotrzebna.
I liczę też na Malika, że jej w tym wszystkim pomoże! Oraz Natalie, widzę, że maja ze sobą dobry kontakt :)
WENY, WENY, WENY, MOJA DROGA! ♥
Oczekuję kolejnego rozdziału!
KC xx
Rozdział jak zwykle świetny. Szkoda tylko, że tak szybko się skończył. Niech wena napływa! Mogłabyś opisać parę spotkań, ale nie wszystkie, żeby nie zanudzić, ale jeśli masz ciekawe pomysły, czemu nie? :)
OdpowiedzUsuń- Jesteś pewna, że to nie był po prostu zły sen?
OdpowiedzUsuń- Jeśli tak, to śnię przez większą część swojego życia.
Mamusiu to było takie... Ugh, nie wiem jak to nazwać... Ale takie przerażająco-piękne! :)
Naprawdę tak się cieszę, że w końcu dodałaś rozdział, choć rozumiem cię całkowicie, bo u mnie też od jakiegoś czasu w głowie panuje pustka :/
Muszę ci jednak powiedziec, że pomimo braku weny, rozdział jest świetny! (Jak zawsze!! :D )
Matko, z jednej strony nieźle się uśmiałam kiedy była mowa o bitej śmietanie, a z drugiej gdy czytałam to o trumnie ze strachu obżarłam dwa paznokcie! :P
Niech te koszmary ją w końcu zostawią! Ugh, jakaś masakra... Swoją drogą strasznie ciekawi mnie skąd one się biorą.
Ale mam nadzieję, że Pan Malik weźmie się do pracy i jej pomoże :)
KOCHANA ŻYCZĘ CI DUUUUUUUUUUUŻO WENY :*
Czekam na next
P.xx
Super !!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńNa początek odpowiem na twoje pytanie. Uważam, że powinnaś skrócić rozmowy innych bohaterów, a rozmowę Holly rozwinąć i opisać ze szczegółami. Może być nawet z dwóch perspektyw ;D
OdpowiedzUsuńA wracając do rozdziału.. Co tu dużo mówić - jest niesamowity! Długo go nie dodawałaś, ale to podsyciło moją ciekawość i omal nie zaczęłam piszczeć jak zobaczyłam, że już jest :P
'Każde porównanie wydaje mi się złe lub niewystarczające.' O matko.. tak idealnie powiedziane! Zayn! Wyciągłeś mi to z ust! Sen Holly był przerażający, miałam to chamskie uczucie w nogach, kiedy czytałam ten fragment.. (mam klaustrofobie). Zastanawia mnie, dlaczego Holly przyśniło się, że jest w trumnie. Trochę straszne.. Mam nadzieję, że opowie to Malikowi. Zdziwiło mnie, że odpowiadała pełnymi zdaniami na pytania Zayna, kiedy rozmawiali na ławce. Myślałam po prostu, że jest bardziej zamknięta w sobie, ale to dobrze, że mówi więcej niż się spodziewałam. Lubię, kiedy mówi o tym wszystkim: co myśli, co czuje.. To jest niesamowite i brzmi jakby miało drugie dno. Mam nadzieję, że Holly w niedługim czasie otworzy się na Zayna i będzie z nim wspólpracować.
Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału, przedwszystkim rozmowy Dawson i Malika. Proszę cię, tylko nie przerywaj jej w najciekawszym momencie, bo to mnie zabije ;__; Życzę całej taczki weny (wtf? o.O) i żeby łatwo i szybko pisało ci się kolejny rozdział.
Buziaki xx.
Oj dzieje sie.
OdpowiedzUsuńTen napis... To ze go widziala.
Dobrze, ze wie, ze ktos nad nia czuwa.
Oby rozmowa z Zaynem jej pomogla :)
Ps. Rob jak uwazasz, byle bylabys z tego zadowolona ;*
I rozdzial naprawde cudowny i taki prawdziwy x
@TheAsiaShow_xx
ło matko, okej
OdpowiedzUsuńew, nie bardzo wiem, jak zacząć ten komentarz, ponieważ, kurcze, mam mętlik w głowie.
Zayn, jak widać na załączonym obrazku, jest jakby zaintrygowany Holly.
nie dziwię mu się, bo, serio, ta dziewczyna czasami nawet mnie przeraża.
jej sny są na prawdę okropne.
czytając ten z trumną, miałam wrażenie, że to po mnie chodzą te robale.
jqbykqbksjq ;-----;
nie lubię tego.
ten cytat, że nie wierzy w anioły jeszcze bardziej mnie przybił.
+ cięcie się.
boję się, że coś Ci odwali i zrobisz jej krzywdę.
Malik się powoli angażuje.
eh, nie jest dobrze :/
rozdział jest cudowny,jak każdy inny.
mówiłam Ci już, jak bardzo zazdroszczę Ci talentu?
czekam na kolejny i wybacz, jeśli ten komentarz będzie do dupy.
twoja fanka, @awmyhazz ~ Karo x
Totalna mieszanina emocji .. w każdym opowiadaniu, które czytam coś się dzieje..
OdpowiedzUsuńNiecierpliwie czekałam na nowy rozdział i opłacało się. Nie zwaliłaś, każdego czasem dopada blokada, mam nadzieję, że napisanie kolejnego rozdziału przyjdzie Ci z łatwością. Naprawdę masz talent jeśli chodzi o pisanie :*
Jeśli chodzi o rozdział.. czekałam na ten moment, kiedy Holly zobaczy to co napisał Zayn w łazience .. Tak mi jej szkoda z powodu tych snów .. Oo może gdyby spała obok Zayna to by w końcu przestała mieć koszmary .. troche jak w After .. :))
Czekam z niecierpliwością na cd :*
Dużo weny i komentarzy :D
No wkońcu się doczekałam.. :D
OdpowiedzUsuńNa początek może powiem to, że rozdział jak zwykle świetny! :) Zawsze czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział, ale to czekanie się opłaca! :)
Odnośnie pytania, to ja uważam że powinnaś skupić się na tej jednej najważniejszej rozmowie... pozostałe mogą być jakoś skrócone xD
I wrecz nie mogę się już doczekać kiedy Holly i Zayn choć troche się do siebie zbliżą! :)
A tak na koniec życzę Ci duuużo, duuużo weny.. :) A gdy jej brak to się nie zmuszaj, bo pisanie ma być przyjemnością a nie przymusem.. :)
No to chyba tyle.. :)
@Annie_1433
Cześć kochana :*
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że dopiero teraz komentuję, ale wczoraj nie zdążyłam już skomentować, tylko przeczytałam. A kiedy już wróciłam i chciałam napisać kom, komórka mi się zepsuła -_-
No, ale już jestem! :)
Cieszę się, że jednak udało Ci się napisać rozdział. xx
Co do Twojego pytania, to myślę, że lepiej jest skupić się na tej najważniejszej rozmowie. Wtedy będziemy mieć wszystko jasno przedstawione i nie będziemy się mylić w niczym.
Rozdział był po prostu piękny!
Zayn jak to Zayn, jest bardzo skryty, ale ma bardzo ciekawskiego przyjaciela - mojego Harrego więc musi mu wszystko poopowiadać. Uwielbiam ich przyjaźń :)
Naprawdę widać jak bardzo przejął się osobą Holly. Podobnie jak dla niego, Harrego, czy też mnie, jest ona wielką zagadką, którą koniecznie chcę poznać.
Martwią mnie te okropne koszmary rudowłosej.. Nie wiem jak ja bym sobie z takim czymś poradziła. Nawet jak czytałam o tych robalach chodzących po niej, przeszły mnie nie przyjemne dreszcze.
To było straszne!
Widzę, że Holly małymi kroczkami nawiązuje przyjaźń z Natalie, która jest niesamowicie ciepłą osobą. A jej numer z bitą śmietaną był wprost genialny! :)
Akcja w toalecie była również cudowna. Niech Holly uwierzy, że nie jest samotna i ktoś nad nią czuwa. To z pewnością jej pomoże.
Ostatni ich dialog wzruszył mnie niesamowicie. Jejku, ona jest taka inteligentna i tak mi jej strasznie szkoda ;c
No nic, ogółem rozdział fantastyczny i już z niecierpliwością czekam na kolejny, na który mam nadzieję nie będziemy długo czekać :)
Życzę weny i jeszcze raz przepraszam, że dopiero teraz komentuję . xx
Kocham, @xAgata_Sz . xx
Odpowiadając na pytanie - skup się na tych wazniejszych wątkach, bo to one budują całość :>
OdpowiedzUsuńKiedy czytałam o tych koszmarach zrobiło mi się... dziwnie. Serio, to porzerażające i trochę podchodziło pod horror. Może niech ktoś Cie zatrudni to pisania scenariusza do jakiegoś horroru, nadawałabyś się, bo pomimo tego że jest dzień, zaczęłam się bać.
Mam bardzo bujną wyobraźnię i z łatwością mogę sobie wyobrazić akcję która dzieje się w opowiadaniach, dlatego tez wszystko przezywam 3 razy mocniej.
Mam nadzieję, że Zaynowi uda sie pomóc Holly. Pozdrawiam, N.
Fantastyczne :) Bardzo długo czekałam na ten rozdział, ale widzę, że było warto. Co do Twojego pytania... Skup się na najważniejszej części :) A tak co do opowiadania Holly i jej koszmary... To jest serio przerażające... Mam nadzieję, że Zayn`owi i innym uda się pomóc dziewczynie. Ok. Wystarczy. A teraz pozdrawiam i życzę dużo weny :)
OdpowiedzUsuńwarto było czekać na ten rozdział! jest naprawdę genialny i już nie mogę doczekać się następnego. :) wydaje mi się że powinnaś skupić się na tej najważniejszej :) xx @xxhemmings69
OdpowiedzUsuńTo opowiadanie jest cudowne :D czekam na ciąg dalszy :3
OdpowiedzUsuńBOŻE, PRZEPRASZAM. SERIO. MOJA NIEOBECNOŚĆ JEST KARYGODNA, ZWŁASZCZA, ŻE ZAWSZE DO TEJ PORY BYŁAM W CZOŁÓWCE. Ale sama rozumiesz, wyjazd na wieś to nie przelewki. Wystarczyło, że każdą rozmowę telefoniczną przerywało mi jakieś dziesięć razy, wolałam nie spełnić swojej groźby i nie rozwalić telefonu w drobny mak. Albo, co gorsza - nie napisać przypadkiem fatalnego komentarza.
OdpowiedzUsuńTo byłoby niewybaczalne.
Ale od początku - para Zayn - Harry skradła moje serce i shippowałabym ich, gdyby nie Holly. :D Ich dialogi - mistrzostwo! Chociaż, kurde, nie wierzę, że miasto przestraszyłoby się Zayna po jego nieprzespanej nocy. Dziewczyno, nie wiem, jak to możliwe, ale on zawsze wygląda cudownie, nawet przytomny przez czterdzieści osiem godzin BEZ PRZERWY. Cóż, nas pięknych jest mało :D I Harry opowiadający o przeprowadzaniu testów na kacu - straszna beka, wyobraziłam sobie to i Boże, hahahahahahaha :D
No, ale koniec końców, Malik wreszcie zrozumiał, o co chodziło przyjacielowi, gdy mówił o tym, że Dawson jest specyficzna. Jest i to bardzo.
A część z Holly pokazuje jak strasznie rozwinęłaś się jako pisarka. Opis koszmaru - przejmujący i taki realistyczny! Normalnie czułam się, jakbym sama brała w nim udział i brrr, aż mnie ciarki przeszły. Chyba muszę przeczytać "I hate you", żeby mieć... e.... przyjemniejsze sny :P TAK ZROBIĘ :D
I polubiłam Natalie za jej niekonwencjonalne metody pracy. Zwłaszcza za ten odcinek z bitą śmietaną, stary numer, ale jaki nieśmiertelny :D Widać, że jest jedyną osobą, przy której czuje się swobodnie - pozwoliła nawet na kontakt fizyczny, a to już coś...
TA ROZMOWA Z ZAYNEM, BOŻE, MISTRZOSTWO. NAWET NIE UMIEM OPISAĆ, JAK STRASZNIE MI SIĘ PODOBAŁA. Ale odpowiedzi Holly - idealne i w punkt. Lubię tę dziewczynę. Naprawdę. I czekam na ich momenty :D
Ten komentarz jakiś taki z dupy, ale BOŻE, JARAM SIĘ TAK BARDZO, ŻE MI ODPISALI, AWUOWIUWOIEURIUSI <3 Kocham <3
Ja nie umiem sie tak rozpisywac xd wiec napisze ze poprostu rozdzial jest zajebisty ! Biedna Holly :(
OdpowiedzUsuńDajesz next !
Bede czekac nawet i rok ! <3
Wspaniały ! Kocham to opowiadanie! <3
OdpowiedzUsuńGenialny! ;)
OdpowiedzUsuńKiedy dodasz nowy rozdział? :)
OdpowiedzUsuńMam opisane miej więcej już wszystkie rozmowy, ale wciąż nie mogę przemóc się do napisania rozmowy z Holly. Kiedy otwieram Worda od razu się blokuje... Nie wiem czemu.
UsuńHej! Jeśli szukasz zwiastunowni, która stworzy dla Ciebie w pełni magiczny i zadowalający zwiastun, zapraszam na http://magiczne-zwiastuny.blogspot.com/ - zwiastunownię jedyną w swoim rodzaju.
OdpowiedzUsuń